CZY DOSZŁO DO MANIPULACJI?
(Żarnowiec) Wydawać by się mogło, że już dawno zapomnieliśmy o wyborczej gorączce. W Żarnowcu, gdzie od 30 lat rządzi Eugeniusz Kapuśniak walka trwa na dobre. Nie przerwał jej nawet okres Bożego Narodzenia, zwykle czas pojednania i pokoju. Tuż przed świętami do mieszkańców gminy trafiły kartki z życzeniami od wójta. Oprócz bombek i dzwoneczków, samorządowiec na ulotce umieścił podziękowania za wynik wyborów. Polityk pisze również, że mimo obraźliwych twierdzeń i sugestii zawartych w programie kontrkandydatki, sporu nie zamierza przenosić „w inne miejsca”. Kartka miała przynieść pojednanie, stała się powodem jeszcze większego konfliktu. Zarzuty Małgorzaty Miąsko, która ubiegała się o fotel wójta Żarnowca trafiają nie tylko w E. Kapuśniaka i są rzeczywiście poważne: wykorzystywanie samorządowego pisma do celów wyborczych, utrudnienia przy rejestracji kandydatów z opozycyjnego komitetu, agitacja, bezpodstawne umorzenia podatkowe, dowożenie ludzi do lokalu wyborczego autobusem, a nawet wchodzenie z nimi za kotarę podczas głosowania. Wójt twierdzi, że jego konkurentka kłamie, myli fakty i sama manipuluje. Mały i spokojny z pozoru Żarnowiec zakotłował się od plotek, które już dawno wyszły poza teren gminy.
17.01.2011 11:03