Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 05:03
Reklama

3 MIESIĄCE WIĘZIENIA DLA PODPALACZA. JEST WYROK ZA PODPALENIE SAMOCHODU

Tydzień temu pisaliśmy w artykule: "WIADOMO KTO SPALIŁ SAMOCHÓD. ALE KTO TO ZLECIŁ?” o kończącym się procesie karnym dwóch mieszkańców Żarek, oskarżonych o podpalenie samochodu mieszkańca Będzina. W trakcie procesu zeznający w sprawie jako poszkodowany i oskarżyciel posiłkowy Andrzej Kaleta zeznawał 30 listopada, relacjonując ile razy, gdzie i w jakich okolicznościach miał go napadać były mąż jego partnerki (obecnie są małżeństwem). Zdaniem poszkodowanego Dariusz M. dyrektor jednej z zawierciańskich podstawówek stał za dwoma zleceniami pobicia i zleceniami spalenia mu samochodu. O trzy te czyny Dariusz M. jest podejrzany, ma postawione zarzuty karne w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu. Ale nie był oskarżony o drugie spalenie samochodu pana Andrzeja. O ten czyn oskarżono dwóch mieszkańców Żarek w Powiecie Myszkowskim, czyli Marcina G. i Karola T. Obaj 14 grudnia 2022 w Sądzie Rejonowym w Będzinie usłyszeli wyrok skazujący.
Podziel się
Oceń

14 grudnia 2022 orzekający w sprawie sędzia Grzegorz Majcherczyk uznał za winnych podpalenia samochodu należącego do Andrzeja Kalety dwóch mieszkańców Żarek Marcina G. i Karola T. Obaj spalenia samochodu poprzez polanie go benzyną i podpalenie dokonali nocą 4 marca 2019 roku. Przecinając siatkę ogrodzeniową Marcin G. lat 25 dostał się na podwórko, oblał benzyną samochód Volkswagen Passat należący do pana Andrzeja, ale sam też się zapalił i z poparzeniami trafił do szpitala. Wszystko pokazała kamera monitoringu. W szpitalu Marcina G.  odnalazła Policja, bo na miejscu przestępstwa zgubił firmowe klucze stacji paliw z Brudzowic gdzie pracował. Drugi z oskarżonych Karol T. stał na czatach. 

Marcin G. do więzienia na 3 miesiące

Sąd Rejonowy w Będzinie wydając wyrok nie miał wątpliwości, że Marcin G. i Karol T. są winni zarzucanego im czynu i skazał Marcina G. na 3 miesiąca kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Obaj oskarżeni usłyszeli też karę  2 lat ograniczenia wolności i obowiązek wykonania po 20 godzin miesięcznie prac społecznych. Mają też zapłacić Andrzejowi Kalecie 27 tysięcy złotych za zniszczony samochód, pokryć koszty procesu i zwrócić -każdy z oskarżonych po 3 tysiące-  kosztów pełnomocnika procesowego. 
Wyrok jest nieprawomocny. Czyn z art. 288 Kodeksu Karnego, o którego popełnienie są oskarżeni Marcin G. i Karol T. jest zagrożony karą od 3 lat to 5 lat pozbawienia wolności, widać więc, że Sąd Rejonowy w Będzinie orzekł dla Marcina G. karę w dolnym przedziale.

Dwóch skazanych. Zleceniodawca uniknie kary?

Obaj oskarżeni przyznali się do winy już na początku procesu, ale konsekwentnie odmawiali ujawnienia, kto im zlecił podpalenie. Nie wzięli też udziału w żadnej rozprawie. Do ich postawy w procesie odniósł się sędzia Grzegorz Majcherczyk w ustnym uzasadnieniu wyroku, zwłaszcza do faktu, że ukrywali oni kto zlecił podpalenie, a dowody nie wskazują na to, aby był to niezaplanowanych wybryk chuligański! Sąd zaznaczył iż poszlaki wskazują kto mógł być zleceniodawcą podpalenia, i wyraził nadzieję, że w drugim procesie (na razie nie ma aktu oskarżenia, ale Dariusz M. ma od czerwca postawione zarzuty karne) „będzie to zbadane”. O tym jak wiele tropów prowadzi właśnie do Dariusza M., jako możliwego zleceniodawcy również tego podpalenia zeznawał 30 listopada poszkodowany. Przypomnijmy najważniejsze jego zeznania:

Mający status poszkodowanego i oskarżyciela posiłkowego w procesie Andrzej Kaleta przez godzinę wyjaśniał w sądzie, co spotkało go od 2018 roku, gdy związał się z byłą żoną Dariusza M. Oto relacja z jego wyjaśnień:
„W czerwcu 2018 roku podeszło do niego, gdy wychodził z domu 4 mężczyzn, zaczęło bić, szarpać. Uciekł im do sąsiedniego bloku, zablokował drzwi. Ci odpuścili. Ale dostrzegł jak odjeżdżają samochodem więc wsiadł do swojego i ruszył za nimi. Jednocześnie powiadomił Policję o napadzie.”
-Komenda Powiatowa Policji w Będzinie po pierwszym podpaleniu umorzyła śledztwo. Dopiero później, gdy były już 2 podpalenia i 2 próby pobicia mnie, zajęło się tym CBŚ, powiązano wszystkie ataki na mnie w jedną sprawę i połączono je z Dariuszem M., były mężem mojej obecnej żony.  Po pierwszym podpaleniu podszedł do mnie pod domem, jak wyjeżdżałem, mocno zbudowany mężczyzna i powiedział: nie uciekaj. Dostałem na ciebie zlecenie -zeznawał  pan Andrzej.
-W lutym 2019 roku pod dom żony w Myszkowie, ja też tam byłem, podjechał Dariusz M. Podszedł, szarpał za klamkę samochodu. Ja mu zarzuciłem, że spalił mi samochód. „Ten też ci spalę”. Tydzień później doszło do spalenia mojego samochodu -zeznawał Andrzej Kaleta.
-Z moją przyszłą żoną poznaliśmy się pod koniec 2017 roku. W lutym 2018 Dariusz M. zadzwonił do mnie, żebym się odczepił od jego żony, bo „dojdzie do tragedii”. Wkrótce zaczął nas śledzić, pewnie dzięki lokalizatorom zamontowanym w jej Citroenie C3, bo jak się spotykaliśmy, często pojawiał się Dariusz M. Jak nad Pogorią, gdzie wyskoczył ze śrubokrętem w ręce. Krzyczał, że mnie zabije. Wyglądał jak opętany -zeznał Andrzej Kaleta.

Dariusz M., dyrektor jednej z podstawówek z Zawiercia, choć przewija się w tej sprawie w co drugim zdaniu, nie był oskarżony w tej sprawie. Ma za to postawione zarzuty karne za dwukrotnie zlecenie pobicia Andrzeja Kalety i nakłanianie do spalenia mu innego samochodu. Choć w  tym śledztwie Dariusz M. ma od czerwca postawione zarzuty karne, można się spodziewać, że wkrótce będzie miał status oskarżonego, dalej pełni funkcję dyrektora szkoły. Jak się dowiadujemy, wkrótce można się spodziewać zakończenia tego śledztwa i skierowania do sądu aktu oskarżenia. Oprócz Dariusza M. zasiedliby wtedy na ławie oskarżonych wykonawcy napaści i jednego z podpaleń. 
Można by postawić pytanie, czy jest możliwe, że Dariuszowi M. Prokuratura z Nowego Sącza postawi również zarzuty związane z tym podpaleniem dokonanym przez mężczyzn z Żarek. Nie znamy tych szczegółów śledztwa, ale nie można tego uznać za wykluczone. Zwłaszcza, że nadzieję taką iż ktoś za ten czyn poniesie odpowiedzialność jako sprawca, wyraził Sąd Rejonowy w Będzinie, uznając Marcina G. i Karola T. za winnych podpalenia samochodu w dniu 4 marca 2019r. 
Warto dodać, że wcześniej, Prokuratura Rejonowa w Będzinie, wyjątkowo w tej sprawie nieudolna, jakoś nie powiązała Dariusza M. z tym podpaleniem i śledztwo dotyczące podejrzenia sprawstwa kierowniczego dotyczącego podpalenia z 4 marca 2019 umorzyła. 


 



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ani pisTreść komentarza: głupia pisowska propaganda, i tyleData dodania komentarza: 08.05.2024, 14:33Źródło komentarza: Zielone światło dla ZawierciaAutor komentarza: brounTreść komentarza: Gaśnicowi wyznawcy wyszli ze swych onucowych pościeli i ujadają!Data dodania komentarza: 08.05.2024, 12:19Źródło komentarza: Zielone światło dla ZawierciaAutor komentarza: Ani Konar ani NemśTreść komentarza: Niepochlebne komentarze usuwacie, co funkcjonariusze medialni ?Data dodania komentarza: 07.05.2024, 18:40Źródło komentarza: Zielone światło dla ZawierciaAutor komentarza: Ani Konar ani NemśTreść komentarza: Czego się spodziewać po pracownicy Tuska ? Niczego lepszego ! To kiedy kopalnia i zrobienie drugiej Trzebini ? Albo pytanie gdzie będziemy "gościć" lekarzy i inżynierów w Zawierciu ? Głupie ? Przekonacie się !Data dodania komentarza: 07.05.2024, 14:02Źródło komentarza: Zielone światło dla ZawierciaAutor komentarza: rafałTreść komentarza: Wreszcie jakaś diabelska muzyka a nie tylko umca umca ;) I w ogóle nie widać było weteranów tylko młodzież!Data dodania komentarza: 05.05.2024, 07:52Źródło komentarza: Zawiercie Metal Attack vol.1 - Metal w Zawierciu ponownie zagościłAutor komentarza: MiroTreść komentarza: Hej "Ormowiec", nie pij tyle bo to źle wpływa na proces myślowy. Z twojego bełkotu nic nie można zrozumieć...Data dodania komentarza: 02.05.2024, 11:00Źródło komentarza: Majówka w Powiecie Zawierciańskim
Reklama
Reklama
Reklama