Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:15
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Ludzie spokornieli

(Zawiercie)Po ogłoszeniu epidemii, Polacy masowo ruszyli na zakupy. Najbardziej pożądane towary lawinowo drożały. Niektóre produkty, jak drożdże, czy papier toaletowy stały się deficytowe. Oprócz utrzymania ciągłości dostaw, sklepy musiały zadbać także o bezpieczeństwo epidemiologiczne.
Podziel się
Oceń

- Ten pełen wyzwań czas wymaga od nas wszystkich podejmowania niestandardowych działań oraz decyzji. Oprócz ważnego celu, jakim jest zapewnienie dostępności artykułów spożywczych i przemysłowych, bardzo istotne jest również szczególne dbanie o bezpieczeństwo i zdrowie ponad 20 tysięcy pracowników Lidl Polska oraz naszych klientów... – mówiła Aleksandra Robaszkiewicz, szefowa komunikacji korporacyjnej Lidl Polska.
Przy kasach sieci „Lidl” niedawno pojawiły się ekrany ochronne wykonane z plexi, a na podłogach oznaczono bezpieczne odległości (1-1,5m) między osobami stojącymi w kolejce. W momentach wzmożonego ruchu ograniczono liczbę klientów w sklepie. Dla większego bezpieczeństwa pracowników i klientów, godziny funkcjonowania sklepów skrócono do godziny 21:00. Ograniczono bezpośrednie kontakty personelu wprowadzając podział na mniejsze grupy. Dla ciągłości działania placówek wprowadzono dla pracowników system krótkich przerw między-zmianowych. W każdym sklepie i biurze tej sieci, pracownicy korzystają z podajników ze środkami dezynfekcyjnymi oraz płynami antybakteryjnymi. Seniorzy znajdujący się w grupie podwyższonego ryzyka są obsługiwani przez kasjerów priorytetowo. Sieć udostępniła kasy pierwszeństwa: wolontariuszom, pracownikom sektora opieki medycznej (lekarzom, pielęgniarkom i pielęgniarzom, ratownikom medycznym) oraz przedstawicielom pozostałych służb (strażakom, policjantom, żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej, czy strażnikom miejskim) niosącym pomoc osobom starszym lub przebywającym na kwarantannie. 
Natomiast jak wygląda handel w sieci „Biedronka” zapytaliśmy Starszego Menedżera Sprzedaży p. Sebastiana Janika odpowiedzialnego m.in. za sklepy „Biedronka” w Zawierciu:  
KZ: Tuż przed ogłoszeniem epidemii Polacy ruszyli na zakupy gromadząc zapasy. Zabrakło wielu produktów niezbędnych do przetrwania w izolacji. Jak sieć poradziła sobie z dostawami?
Sebastian Janik: -W tej nowej sytuacji dokładamy wszelkich starań, by zapewnić klientom stały dostęp do produktów spożywczych i higienicznych, ale nadal - tak jak na co dzień – w korzystnych cenach. Należy też jasno zaznaczyć, że sklepy naszej sieci pozostają otwarte dla naszych klientów, a dostawy do nich realizowane są na bieżąco.
KZ: Jakie ograniczenia sanitarne stosuje sieć dla klientów, a jakie zabezpieczenia dla personelu sklepu? 
-Sieć „Biedronka” wprowadza w swoich sklepach wiele specjalnych rozwiązań, także w placówkach w Zawierciu. Dotyczą one bezpieczeństwa pracowników i klientów, uwzględniają także potrzeby osób starszych, szczególnie narażonych na kontakt z innymi podczas zakupów. Sklepy, w tym te zawierciańskie, wprowadziły m.in. oznaczenie odległości 1 metra na podłogach w strefie kas i wywiesiły informacje o używaniu rękawiczek jednorazowych przy stoiskach z pieczywem, pracownicy ochrony dbają zaś o to, by na sali sprzedaży przebywało jednocześnie nie więcej osób niż jest przewidziane dla danego sklepu, w zależności od jego powierzchni. Zmieniliśmy też godziny pracy: obydwie placówki w Zawierciu działają w godzinach 7:00-21:00. Kolejnym rozwiązaniem jest przerwa techniczna od 13:30 do 14:30, która ułatwia bezpieczne przeprowadzenie zmiany. Pracownicy sieci „Biedronka” już wcześniej zostali wyposażeni w niezbędne informacje dotyczące zasad bezpieczeństwa – w sklepach pojawiły się plakaty, uruchomiono również specjalną infolinię. Już teraz osoby zatrudnione w sklepach mają też dostęp do żeli dezynfekujących, a na zapleczach od dawna są certyfikowane mydła mające właściwości dezynfekujące. Aby jeszcze bardziej podnieść komfort ich pracy, sieć udostępniła kasjerom jednorazowe maseczki i rękawiczki. 
KZ: Rząd apelował, by seniorzy starali się nie wychodzić z domów, jednak czasem jest to niemożliwe. Czy ta grupa klientów może liczyć na szybszą obsługę?
-Dbamy też o ochronę osób starszych, dlatego w pierwszej godzinie funkcjonowania sklepów, także w Zawierciu, seniorzy mogą wejść do nich w pierwszej kolejności.
„Carrefour” wprowadził jednorazowe rękawiczki przy wejściu i stanowiska z płynem do dezynfekcji rąk. Stacje odkażające ma też „Kaufland”. Tam personel ubrany w jednorazowe fartuchy obsługuje wyłącznie w rękawiczkach. W mniejszych marketach ograniczono liczbę klientów do 5. 
Jak mówi kierowniczka mniejszego sklepu: -Klienci coraz częściej przychodzą w maskach na twarzy i rękawiczkach ochronnych. Robią zakupy średnio raz w tygodniu zostawiając dzieci w domach. Niestety wciąż sporą grupę naszych klientów stanowią seniorzy. Pomimo, że sytuacja jest nerwowa, mniej jest awantur w sklepie, bo... ludzie spokornieli. Są zdyscyplinowani stosując się do wprowadzonych ograniczeń.- 
Niestety są też takie sklepy, w których nie są stosowane żadne ograniczenia i zabezpieczenia o czym możemy przeczytać w sieci: -W Myszkowie w sklepie „M...” obecnie w dobie koronawirusa brak jakichkolwiek środków ostrożności, Brak ostrzeżeń o koniecznych odległościach, brak ograniczeń klientów, brak ogólnych inf. o panującym wirusie jak gdyby tego sklepu to nie dotyczyło- 
Polacy chcą być chronieni i jak widać nawet się tego domagają. Wielu z nich nie posiada maseczek, czy rękawiczek, które dawno zniknęły z aptek. Nie ma również płynu dezynfekującego. Robią zakupy by przetrwać, ale się boją, że wraz z towarem przyniosą do domu chorobę. Media szczegółowo informują o obowiązkach sanitarnych nałożonych na placówki handlowe, by pomieszczenia handlowe były czyste i higieniczne, a powierzchnie dotykowe takie, jak: kasy samoobsługowe, blaty, lady i stoły, klamki, włączniki światła, telefony, klawiatury, terminale płatnicze, wózki i koszyki, regularnie dezynfekowane. Jeżeli nie są, a klienci nie zachowują w kolejce dystansu, lepiej pójść do innego sklepu niż narażać się na zakażenie. 
Z moich obserwacji wynika, że klienci nie szukają kontaktu między sobą - nawet zamiast minąć się na ulicy wolą przejść na drugą stronę. I dobrze!


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Jorg nauczyciel w zawodówce z tytułem dr medycyny 😂😂😂😂Ludzie są tak durni, że słów brak 🤭Data dodania komentarza: 4.10.2025, 19:18Źródło komentarza: Dr Katarzyna Dewor odchodzi ze szpitala. Wybrała emeryturęAutor komentarza: uskiTreść komentarza: Bzdura .. redaktor nie wie o czy pisze ...Data dodania komentarza: 3.10.2025, 04:50Źródło komentarza: POLICJANTKA PREPAROWAŁA ZARZUT DEMORALIZACJI? WCZEŚNIEJ MIAŁA POBIĆ UCZNIA SZKOŁY W KROCZYCACH!
Reklama
Reklama
Reklama