W sobotę, 13 września 2025 roku, w zawierciańskim Parku Miejskim, odbyła się pierwsza edycja festiwalu muzyki Reggae - Żywa Scena Zawiercie. Na scenie zagrały cztery zespoły: Kołtun, Konopians, Jamajki oraz Bakshish.
Zarówno pogoda, jak i publika dopisała wyśmienicie. Tłumy fanów muzyki i koncertów zalały niemal cały park, tańcząc i bawiąc się razem z muzykami.
Poza muzyką z głównej sceny były też inne atrakcje, jak chociażby warsztaty jogi, prowadzone przez Karolinę Zdradę oraz warsztaty bębniarskie, które poprowadził Bartek Chyla.
Pierwszym występującym na głównej scenie był krakowski zespół Kołtun, grający roots reggae. Na początku, powoli, trochę nieśmiale zaczęły pojawiać się pierwsze osoby pod sceną. Nie było ich zbyt wiele, ale początki zwykle są mozolne.
Za to kiedy na scenie pojawił się Konopians, pod sceną zrobiło się aż czarno od ludzi! Przez chwilę sam się zaskoczyłem, skąd ci ludzie się wzięli? Przed chwilą było tu prawie pusto (nie licząc ochrony). Wtedy zaczęło się dziać. Dawno nie widziałem na Zawierciu tak wielu uśmiechniętych i radosnych ludzi w jednym miejscu i czasie. Ciekawostką może być fakt, że w pewnym momencie na scenie, obok Konopiansów pojawiła się mała dziewczynka, która zagrała z zespołem kilka utworów. Była to córka jednego z organizatorów - Malwinka, córka Patryka. Tak łączy się pokolenia. Świetnymi rytmami i miłością do muzyki, od najmłodszych lat.
Trzecim występującym był zespół Jamajki, z Tychów. Tu też strumień pozytywnej energii nie przestawał lać się ze sceny.
Ostatnim występującym na tegorocznej, pierwszej edycji festiwalu reggae w Zawierciu był zespół Bakshish. Publika dzielnie chwytała moc energii reggae i odwzajemniła się wspaniałą zabawą, tworząc na tę kilka chwil jedną wielką muzyczną rodzinę.
Tak oto pierwsza edycja Żywej Sceny Zawiercia dobiegła końca. Mam szczerą nadzieję, że takie festiwale i koncerty ponownie obudzą się w naszym mieście i będą odbywać się częściej. Żebyśmy mogli stworzyć naszą własną scenę muzyki, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Trzymam mocno kciuki, by pojawiały się kolejne edycje, które z roku na rok przyciągać będą kolejnych świetnych wykonawców nie tylko z muzyki reggae. Rozbujajmy to miasto i nawet stwórzmy miejsca, gdzie będą warunki na częstsze koncerty, bo uważam, że tego nam brakuje...














































Napisz komentarz
Komentarze