Jarosław Mazanek
Klub Sportowy Viret powstał w 1994 roku, nazwa pochodziła od głównych sponsorów: VIG oraz Return. W 2024 roku do grona wspierających klub dołączyła spółka Virtu. Dzięki współdziałaniu świata sportu i biznesu, w sezonie 2024/25 CMC Virtu VIRET występuje w I lidze.
W komunikacie prasowym z 29 stycznia, który Elemental prosi abyśmy opublikowali, firma pisze: „Podpisana umowa pomiędzy ESM – firmą, która w 2024 roku uruchomiła nowoczesny zakład do przetwarzania zużytych baterii litowo-jonowych i katalizatorów samochodowych w Zawierciu - a klubem sportowym z Zawiercia jest dobitnym wyrazem zaangażowania Elemental Strategic Metals we wspieranie lokalnych przedsięwzięć oraz współpracy z zawierciańską społecznością.”
- Cieszymy się, że możemy wspomóc naszą lokalną drużynę, której kibicujemy i która stanowi dumę mieszkańców Zawiercia. Wierzymy, że wspólnie będziemy mogli świętować wiele sportowych triumfów CMC Virtu VIRET – mówi Maciej Dudzic, członek zarządu Elemental Strategic Metals Sp. z o.o.
- To dla nas duża satysfakcja grać w jednej drużynie z Elemental Strategic Metals – mówi Marcin Bergier, prezes zarządu klubu z Zawiercia. Umowa będzie obowiązywać do końca sezonu 2025/2026” -czytamy w opublikowanym komunikacie.
Firma nie ujawniła wartości umowy sponsorskiej,a jak to mówią „pieniądze nie śmierdzą”. My przypomnimy, że ESM chwaliła się, że wsparła w Zawierciu szkołę muzyczną, przeznaczając 100.000 zł na zakup instrumentów.
Elemental uzyskał w sądzie postanowienie, które zabrania nam pisania, na co skarżą się mieszkańcy! To klasyczna cenzura prewencyjna
O inwestycji firmy Elemental piszemy od początku 2021 roku, gdy firma poinformowała o planach. Ale już gdy fabryka powstała, choć jeszcze nie uruchomiła produkcji, mieszkańcy zwłaszcza ulicy Myśliwskiej zaczęli wskazywać na uciążliwości związane z gigantycznym zakładem. Uciążliwości zgłaszali mieszkańcy również wobec innych firm wcześniej powstałych w Strefie Aktywności Gospodarczej (SAG) w Zawierciu. Gdy zakład został otwarty, firma dosłownie zasypała redakcję wezwaniami do publikacji sprostowań. Większość z nich spotkała się z odmową publikacji, jako niedopuszczalnych, gdyż firma nie prostowała w nich „informacji nieprawdziwych lub nieścisłych” tylko żądała niejako uzupełnienia artykułów, wg wytycznych firmy. Większość sprostowań zaczynała się od stwierdzeń: „w artykule nie napisano, że”. Odmawialiśmy publikacji takich sprostowań, gdyż sprostowanie może dotyczyć tylko treści „zawartych w materiale prasowym”
Gdy redakcja się nie ugięła pod naciskiem Elemental, otrzymaliśmy najpierw pisma, ostrzegające, że będzie pozew o ochronę dóbr osobistych firmy Elemental. Do sądu trafił też pierwszy pozew o nakazanie nam publikacji sprostowania takiego, jak chce Elemental. Rozprawa już 12 lutego przed Sądem Okręgowym w Częstochowie. A do Sądu Rejonowego w Myszkowie trafił prywatny akt oskarżenia, w którym zarzuca się autorowi artykułów zniesławienie firmy, czyli ciągle istniejące w polskim kodeksie karnym przestępstwo z art. 212. Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar zlecił prace nad usunięciem tego przepisu z kodeksu karnego, który oznacza po prostu ryzyko kary więzienia za słowo. Dokładnie w tym tygodniu ukazał się kolejny apel mediów, Izby Wydawców Prasy i innych organizacji dziennikarskich oraz fundacji broniących praw człowieka, o przyśpieszenie prac nad wykreśleniem art. 212 z Kodeksu Karnego.
Jeszce nie wiemy do dokładnie zarzuca nam firma Elemental w akcie oskarżenia, gdyż nie został doręczony. Że jest złożony i trafił do sądu dowiadujemy się na razie z postanowienia, w którym Sąd Okręgowy w Częstochowie nie uznał wniosku SR Myszków o przekazanie sprawy do innego sądu. Jeżeli proces karny ruszy, będziemy sądzeni w Myszkowie.
O pomoc w sporze z Elemental zwróciliśmy się do WatchDog Polska, organizacji zajmującej się wolnością słowa i prawami człowieka. I WatchDog zgodziła się, z nami, że działanie Elemental, wielkiej firmy chwalącej się przychodami w kwocie 2 mld zł, może mieć znamiona SLAPP. To praktyka nękania mediów wezwaniami, pozwami, procesami cywilnymi i karnymi. W naszym przypadku również serią obszernych -często mających dziesiątki stron- sprostowaniami. Nawet ich przeanalizowanie zajmowało nam wiele dni, nie mówiąc już o koniecznym udzielaniu odpowiedzi. SLAPP działa tak, że ma nastraszyć, nawet zastraszyć, zmusić redakcję prasową do nie pisania krytycznie, np. o danej firmie. Parlament Europejski uznał SLAPP za zjawisko patologiczne, zarażające wolności słowa, niszczące media. Kraje UE mają wdrożyć tzw. „dyrektywę Anty-SLAPP”. Za stosowanie SLAPP mogą slapperom grozić ogromne kary finansowe.
Nie mamy jeszcze pozwu o dobra osobiste, ale mamy zakaz pisania
Elemental jak groził przez swoich prawników (Kancelaria Kopeć& Zaborowski- ta sama która jak wykrył ONET otrzymała prawie 1 mln zł na procesowanie się z mediami w imieniu ówczesnego Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro), tak zrobił. Firma złożyła (tego pozwu też nie mamy, więc nie znamy zarzutów) pozew o naruszenie dóbr osobistych ESM do Sądu Okręgowego w Warszawie. Ale złożono też wniosek o zabezpieczenie roszczenia i Sąd na posiedzeniu niejawnych takie wydał. Zgodnie z postanowieniem z 15 stycznia 2025 nie wolno nam przez rok, czyli do 15 stycznia 2026 nic pisać ani nawet sugerować na 15 niewygodnych dla Elemental tematów. Możemy pisać tylko to, co podoba się firmie Elemental. Np. że będą sponsorem szczypiornistów. Sami nawet o to poprosili, żeby ten fakt rozpropagować. Kochamy sport, więc piszemy jak na wstępie: ESM podpisano umowę sponsorską z CMC Virtu VIRET.
Zgodnie z postanowieniem SO w Warszawie sprawa IC 1220/24 też na rok nakazano nam oznaczyć 13 artykułów w których pojawia się temat firmy Elemental, że są one „przedmiotem sporu”. Wykonaliśmy to postanowienie, które choć jest nieprawomocne i zamierzamy złożyć zażalenie po otrzymaniu uzasadnienia, to wykonać zabezpieczenie musimy od razu. Właśnie tak działa sądowa cenzura. Eufemistyczne określana „zabezpieczeniem roszczenia”.
Całe postanowienie sądu w tej sprawie opublikujemy na naszych portalach, teraz przytoczymy dwa przykłady:
Nie nam pisać, „jakichkolwiek stwierdzeń wskazujących lub choćby sugerujących", że:
1. „istniało jakiekolwiek podobieństwo w użyciu chloru przez fabrykę Spółki w Zawierciu do użycia chloru jako gazu bojowego w czasie I Wojny Światowej”.
Nic takiego w artykule „FABRYKA BARDZO WYBUCHOWA? PREZYDENT KONARSKI CHWALI SIĘ TĄ INWESTYCJĄ” nie napisaliśmy. Jest we wstępie artykułu zdanie: „Tak należy postępować jeżeli w Elemental doszłoby do wycieku chloru. Choć kojarzymy go z dezynfekcją basenów, to jest to groźny gaz bojowy, używany masowo w I Wojnie Światowej.” To jak z nożem. Może służyć do krojenia chleba, może być narzędziem zbrodni. Choć każdy wie, że nawet używany do krojenia chleba jest potencjalnie niebezpieczny, można się skaleczyć.
Inaczej mówiąc: nie wolno nam przytaczać faktów naukowych i historycznych, do czego był być używany chlor. Elementalowi źle się to kojarzy.
Inne stwierdzenie którego nie wolno nam używać, pkt 3 z listy: „zakład Spółki w Zawierciu niszczył życie mieszkańcom Marciszowa”. Trzeba wyjaśnić, że taki zarzut stawiali fabryce mieszkańcy ulicy Myśliwskiej w Marciszowie, teraz ich zarzutów nie będzie nam wolno cytować. Jak to działa w praktyce? Już wyjaśniamy.
Kilka tygodni temu mieszkańcy ulicy Myśliwskiej spotkali się w radcą prawnym specjalizującym się w procesach o odszkodowania, na robocze spotkanie. Mieszkańcy zdecydowali się pozwać kilka firm z SAG o uciążliwości różnego rodzaju, stale występujące ich zdaniem jako skutek działalności tych firm. Uzgodniono warunki finansowe, była dyskusja na temat szans na wygraną w procesie, strategii procesowej. Uczestniczyliśmy w tym spotkaniu. Mieszkańcy mają zamiar kierować roszczenia wobec kilku firm, w tym AXA, Lindem, ZGK Zawiercie i Elemental. Jedna mieszkanek, na razie prosząca o nie podawanie nazwiska, zapowiada, że jest zdecydowana na proces, że będzie pozywać firmy Lindem, Elemental i ZGK Zawiercie. Ale lista zarzutów do wielu firm w SAG jest różna, część z nich się pokrywa.
W stosunku do firmy Elemental Strategic Metals sp. z o.o. z siedzibą w Grodzisku Mazowieckim, zakład w Zawierciu zarzuty mieszkańców są następujące:
1. cytowanie zarzutu naraziłoby redakcję na karę w wysokości 1000 zł. Zabezpieczenie, w istocie cenzura prewencyjna. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2025.
2. cytowanie zarzutu naraziłoby redakcję na karę w wysokości 1000 zł. Zabezpieczenie, w istocie cenzura prewencyjna. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2025.
3. cytowanie zarzutu naraziłoby redakcję na karę w wysokości 1000 zł. Zabezpieczenie, w istocie cenzura prewencyjna. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2025.
4. cytowanie zarzutu naraziłoby redakcję na karę w wysokości 1000 zł. Zabezpieczenie, w istocie cenzura prewencyjna. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2025.
5. cytowanie zarzutu naraziłoby redakcję na karę w wysokości 1000 zł. Zabezpieczenie, w istocie cenzura prewencyjna. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2025.
6. cytowanie zarzutu naraziłoby redakcję na karę w wysokości 1000 zł. Zabezpieczenie, w istocie cenzura prewencyjna. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2025.
Gdybyśmy zacytowali wszystkie zarzutu mieszkańców, tylko te 6 pierwszych, grozi nam 6 tys. kary.
Kilka takich kar wykończy redakcję.
Możemy tylko pisać jakim Elemental jest wspaniałym sponsorem: dał na piłkę ręczną, dał na instrumenty.
Na razie nie mamy zakazu przypominać faktów, że fabryka w Zawierciu która (dane spółki ESM miała kosztować 600 mln zł, w ponad połowie została sfinansowana przez rząd RP, w czasach rządów PiS, dokładnie kwotą 327 mln zł dotacji z NCBiR.
Nie wolno nam przypominać, że według wielu posłów i senatorów jest coś takiego jak „afera NCBiR”. Nawet przypominając, że taka afera jest możemy narazić się na karę. Polityk prawicy Adam Bielan zapowiadał pozew przeciwko posłowi Michałowi Szczerbie (PO). po wypowiedzi Szczerby na temat „afery NCBiR”. Jak napisał Michał Szczerba na X: „Firma od dotacji 123 milionów z układu biznesowo-politycznego partii Bielana nie tylko wystąpiła do mnie i Dariusz Joński milionowym roszczeniem, ale dodatkowo chciała zakazu rozpowszechnienia jakichkolwiek informacji z naszej kontroli w #NCBR. Nie daliśmy się zastraszyć!”
My też nie damy się zastraszyć. Nie sugerowaliśmy w tekście, że 327 mln dotacji z NCBiR dla Elemental to jakaś afera, którą powinna się zająć prokuratura. Wskazaliśmy tylko, że wiele dotacji z NCBiR jest dziś przedmiotem śledztwa, są nawet aresztowania. Pisaliśmy że fabrykę wobec której powstania i działania mieszkańcy Marciszowa formułują szereg zarzutów:
(cenzura prewencyjna. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2025,)
powstała w większej części z dotacji rządowej agencji NCBiR, a więc z naszych podatków.
Gdy już nasz wydawca otrzyma pozew o dobra osobiste, zamierzamy złożyć wniosek o przeniesienie procesu z sądu w Warszawie do SO Sosnowiec, kierując się ekonomiką procesową. Zamierzamy bowiem powołać na świadków w procesie mieszkańców Myśliwskiej, dzielnicy Marciszów. Może być nawet 150-200 świadków, których inaczej należałaby wzywać do Warszawy.
Wszystkim zainteresowanym udostępniamy treść postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, z dnia 15 stycznia 2025r o udzieleniu zabezpieczenia. Jest w nim cała lista sformułowań, aż 15 punktów, których nie wolno nam używać. Naszym zdaniem sąd nałożył na nas cenzurę prewencyjną, która w tej formie jest niedopuszczalna i niezgodna z prawem. Cenzura prewencyjna została w Polsce zlikwidowana, po upadku PRL W 1989r.
Poniżej artykuły, które sąd objął zabezpieczeniem, na wniosek Elemental Strategic Metals sp. z o.o., zobowiązując nas do oznaczenia ich, że są "przedmiotem sporu". Zrobiliśmy to. Sąd odrzucił wniosek ESM żeby artykuły zniknęły z internetu.
Co ważne, zabezpieczenie w niczym nie rozstrzyga, czy spółka ESM ma rację, czy cokolwiek w opublikowanych artykułach jest niezgodne z prawdą, lub że jakiś zarzut, obawa mieszkańców, którzy sąsiadują z fabryką Elemental nie ma prawa być przez nich formułowany publiczne:
Tu ciekawostka: Dla firmy Elemental sporne jest nawet sprostowanie, które na ich wniosek opublikowaliśmy:
Część tych artykułów była też publikowana na portalu: gazetamyszkowska.pl. Też musiały zoznać "naznaczone" że są przedmiotem sporu sądowego:
Napisz komentarz
Komentarze