(Poręba) Fotoradar w Porębie działa i to jak! Od 28 stycznia do 12 lutego wykonał około 800 zdjęć kierowcom, którzy przekroczyli prędkość. Efekty jego pracy są znakomite. Trzeba wziąć pod uwagę, że w wymienionym okresie urządzenie faktycznie pracowało jedynie przez 10 dni (zgodnie z harmonogramem dostępnym na www.umporeba.pl). Najbardziej jednak dziwi, kto obsługą fotoradarów w Porębie będzie się zajmować. Zewnętrzna firma RADARSYSTEM Sp. z o. o. z siedzibą w Gdańsku wygrała przetarg między innymi na „organizację i prowadzenie biura z zatrudnieniem pracowników biurowych i opracowywaniem dokumentów związanych z czynnościami wykonywanymi przez funkcjonariuszy straży miejskiej (…)”. Firma od początku lutego zatrudniła: żonę obecnego radnego Karola Hadrycha, córkę byłego radnego Leszka Majewskiego i żonę Tomasza Kołtona kierownika Referatu Promocji i Zamówień Publicznych w Urzędzie Miejskim w Porębie. Ten ostatni był również członkiem komisji przetargowej, w przetargu, który wygrał Radarsystem.
- Jeśli to prawda, a wiele osób powtarza że tak, to jest to skandal, gdyż w cichy sposób, bez rozgłosu radni i burmistrz powpychali ,,swoich” na ciepłe posadki (za publiczne pieniądze bo firma zarabia z nas wszystkich) – pisze do nas w anonimowym e-mailu jedna z porębianek. Ludzie nie chcą się oficjalnie wypowiadać. Boją się konsekwencji.
Burmistrz Marek Śliwa o fotoradarach rozmawia niechętnie. Samorządowiec wychodzi z założenia, że wszystko zostało już w tej sprawie powiedziane.
– Ten temat został już wyczerpany, nie jest to temat do dyskusji. Prędkość samochodów na DK 78 się zmniejszyła. Co do pracowników zatrudnionych do obsługi fotoradaru, to nie jest to pytanie do mnie, a do firmy zewnętrznej- ucina burmistrz.
Czy aby na pewno? Radarsystem ma wykonywać comiesięczne analizy nasilenia ruchu i prędkości pojazdów. Straż miejska w przeciągu najbliższych 11 miesięcy ma zarobić blisko 3 miliony złotych na mandatach. Co na temat zatrudnienia żony radnego, córki byłego radnego i żony kierownika Referatu Promocji i Zamówień Publicznych do powiedzenia ma „firma zewnętrzna”?
- Nie widziałem tych ludzi na oczy, nie wiem nawet jak wyglądają. Kontaktem z mediami zajmuje się u nas kancelaria prawna - tłumaczy w rozmowie telefonicznej Jerzy Gorgoń z Radarsystem.
I rzeczywiście w ciągu kilku godzin otrzymaliśmy „kompleksową” odpowiedź. - W zakresie pytania o dane personalne osób zatrudnionych w spółce Radarsytem sp. z o.o. – spółka nie udziela tego rodzaju informacji z uwagi na przyjętą politykę poufności i zasady przetwarzania danych osobowych. Równocześnie wskazuję, iż nie jest mi nic wiadomo o tym, kto jest zatrudniony w oddziałach spółki oraz czy istnieją jakiekolwiek koligacje między zatrudnionymi osobami z osobami wskazanymi w zapytaniu – pisze radca prawny Rafał Kasprzycki.
RODZINA TO PODSTAWA!
W dobie kryzysu trudno jest znaleźć dobrą pracę. Bezrobocie rośnie w zastraszającym tempie. Karol Hadrych, który jest członkiem klubu „Wspólnie dla Poręby” (burmistrza Śliwy) odmówił nam komentarza w sprawie zatrudnienia jego żony do obsługi fotoradaru. Rozgadał się za to niechcący Leszek Majewski (radny minionej kadencji również z opcji sprzyjającej włodarzowi):
- Nie będę rozmawiał z prasą. Kłamiecie! Widzę, co się wyprawia na DK 78. Kierowcy przejeżdżają na czerwonym świetle i przez podwójne ciągłe. Jak nie ma nigdzie pracy, to wszyscy rzucają się jak psy na to, co jest. Moja córka szukała pracy przez pół roku. Najlepiej siedzieć na czterech literach i liczyć, że samo coś przyjdzie – mówi roztrzęsiony Majewski, który burzę wokół swojej córki tłumaczy ludzką zazdrością.
Firma RADARSYSTEM Sp. z o. o. z siedzibą w Gdańsku wygrała przetarg na „organizację i prowadzenie biura z zatrudnieniem pracowników biurowych i opracowywaniem dokumentów związanych z czynnościami wykonywanymi przez funkcjonariuszy straży miejskiej (…)” jeszcze w ubiegłym roku. Członkowie opozycyjnego klubu Jedność i Przyszłość przypominają, że do przetargu zgłosiło się tylko jedno przedsiębiorstwo. Za organizację przetargu odpowiadał między innymi Tomasz Kołton, którego żona obsługuje teraz fotoradar.
- W komisji przetargowej zasiadały trzy osoby. Nie tylko ja, również Rafał Ajchenlaub i Rafał Hąc. Kwestia zatrudnienia osób w firmie zewnętrznej znajduje się poza kompetencją urzędu miejskiego – tłumaczy kierownik Kołton.
66 złotych netto od mandatu…
Uzasadnienie uchwały o powołaniu do życia porębskiej Straży Miejskiej oparto między innymi na ustawie o utrzymaniu czystości i porządku, ustawe o ochronie zwierząt, ustawe prawo ochrony środowiska (dzikie wysypiska, gospodarka odpadami, segregacja śmieci, nielegalne odprowadzanie ścieków). Odrębną sprawę stanowi możliwość pomiaru prędkości niesfornych kierowców. W przeciągu 11 kolejnych miesięcy strażnicy muszą zarobić 2 miliony 700 tysięcy złotych. Miesięczny plan mandatów to więc 225 tysięcy złotych. W wydatkach na 2013 rok na Straż Miejską gmina planuje przeznaczyć 983 tysiące złotych. Jak w „realu” sprawdzają się te założenia?
- Na ostatniej komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska komendant straży miejskiej Adam Pucek poinformował, że fotoradar od początku swego funkcjonowania, czyli od 28 stycznia do 12 lutego zrobił około 800 zdjęć kierowcom, którzy przekroczyli prędkość. To sporo – przyznaje porębski radny Janusz Widurski.
Jeżeli przyjąć założenie, że każdy z mandatów będzie wynosił minimum 200 złotych, to kierowcy już „uzbierali” jakieś 160 tysięcy złotych. I to w 10 dni.
- Według mojej wiedzy firma ma zarobić 66 złotych netto na każdym mandacie – informuje radny Grzegorz Gąska.
Jeżeli wszystkie mandaty zostaną skutecznie ściągnięte, to można oszacować, że firma RADARSYSTEM do tej pory zarobiła na nich nawet ponad 52 tysiące złotych netto.
Mieszkańcy obawiają się, że strażnicy miejscy będą całą swoją uwagę kierować, jedynie na pomiary prędkości.
- To nieprawda, że skupiamy się jedynie na fotoradarach. Od lipca do grudnia zeszłego roku podjęliśmy 200 interwencji. W tym roku jest już ich 80. Najczęściej są to interwencje związane z czystością lub zakłócaniem spokoju na terenie miasta- komentuje komendant Straży Miejskiej w Porębie Adam Pucek.
W planach straż miejska ma jeszcze między innymi zakup blokady na koła.
WYSTRZEGAJ SIĘ ZGNITEJ SKODY
Fotoradar na DK 78 w Porębie ukryty jest w srebrnej skodzie o numerach rejestracyjnych zaczynających się na SI. Znakiem rozpoznawczym samochodu jest nadgnita tylnia klapa. Auto najczęściej widywane jest w dzielnicy Dziechciarze i jadąc od strony Poręby w kierunku Zawiercia przed światłami w dzielnicy Górka.
- Samochodu zawsze ktoś pilnuje. Zauważyłem, że nieopodal skody zawsze ktoś siedzi w innym aucie. Nie wiem, czy to przypadek – ostrzega jeden z mieszkańców.
Takie ostrzeżenie może się przydać, bo ludzie zdenerwowani na urządzenie do mierzenia prędkości zdolni są do wszystkiego. Tak było w Zawierciu.
- 19 grudnia ubiegłego roku w dzielnicy Warty, ktoś ukradł stacjonarny fotoradar Inspekcji Transportu Drogowego. Straty wynoszą około 60 tysięcy złotych- informuje Andrzej Świeboda rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Monika Polak-Pałęga
nasz komentarz:
W przetargu startuje jedna firma, i gmina zamiast go unieważnić, wyłania firmę Radarsystem do obsługi fotoradaru. Taki przetarg nie daje żadnej szansy, że wybrano firmę najlepszą i najtańszą, bo jak ocenić jedyną ofertę jaka wpłynęła? Fakt, że później firma zatrudnia rodzinę radnych i urzędnika, który miał wpływ na rozstrzygnięcie przetargu (czyli też na decyzję, że przetargu nie unieważniono), rodzi najdalej idące domysły o uczciwość tego przetargu. Raczej nikt nie uwierzy, że dobór kadry do obsługi urządzenia jest przypadkowy, że decydowały wyłącznie kompetencje trzech żon, przypadkowo radnych i gminnego kierownika.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze