Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:14
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Z serca przemysłu: rozmowa z energetykiem, który widział narodziny zakładu Elemental Strategic Metals od fundamentów

W czasach, gdy wiele mówi się o globalizacji, mobilności i pracy zdalnej, rozmowa z człowiekiem zakorzenionym w lokalnej społeczności, który współtworzy globalne rozwiązania na własnym podwórku – to inspirujące przypomnienie, że innowacja nie zawsze rodzi się w Dolinie Krzemowej. Czasem wystarczy Zawiercie i polski pomysł.
Z serca przemysłu: rozmowa z energetykiem, który widział narodziny zakładu Elemental Strategic Metals od fundamentów
Nasz rozmówca inżynier Jan Gradzik inżynier utrzymania ruchu w firmie Elemental Strategic Metals (ESM) w Zawierciu oraz jego zespół
Podziel się
Oceń

Tutaj każdy dzień jest inny, a linia produkcyjna to nasze wspólne dzieło. Im bardziej o nią dbamy, tym lepiej nam wszystkim się pracuje” – mówi nasz rozmówca, Jan Gradzik - doświadczony inżynier utrzymania ruchu z firmy Elemental Strategic Metals (ESM)

Jan Gradzik   inżynier utrzymania ruchu w  Elemental Strategic Metals (ESM)

Dziennikarz: Dzień dobry, pochodzisz stąd z okolic Zawiercia?

Jan Gradzik: Tak, pochodzę z Myszkowa. Studiowałem energetykę w Krakowie, ale po studiach wróciłem w rodzinne strony. Najpierw pracowałem w Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej, potem w Gliwicach, później w branży automotive w Myszkowie, aż w końcu trafiłem do Elemental w Zawierciu.

Dziennikarz: Czyli do pracy masz bardzo blisko?

Jan Gradzik: Tak, bardzo blisko. Jadę do pracy 8 minut.

Dziennikarz:: Czy bliskość zakładu była kluczowym czynnikiem wyboru?

Jan Gradzik: Nie jedynym, ale na pewno jednym z ważniejszych. Mieszkanie tutaj daje wiele możliwości – do Dąbrowy Górniczej jest kilkanaście minut, do Katowic kilkadziesiąt. Ale praca w Zawierciu to ogromna wygoda, zwłaszcza gdy ma się rodzinę. Krótki dojazd, poniżej 10 minut, to coś, czego często się nie docenia, dopóki się tego nie doświadczy. 

Dziennikarz: No właśnie, te tereny chyba od zawsze związane są z przemysłem?

Jan Gradzik: Może nie od zawsze, ale od bardzo dawna. Rozmawiałem kiedyś z dziewięćdziesięcioletnim mieszkańcem Myszkowa, który pamiętał jak te tereny zaczęły się szybko urbanizować i rosnąć. W Myszkowie przecież działała Myszkowska Fabryka Naczyń Emaliowanych „Światowit”. W Zawierciu Huta Szkła, czy w Porębie Fabryka Urządzeń Mechanicznych.

Dziennikarz: Wróćmy jednak do Ciebie. W ESM pracujesz w Dziale Utrzymania Ruchu. Czy mógłbyś nam nieco wyjaśnić czym się zajmujecie?

Jan Gradzik: Naszym podstawowym celem jest jedno: zapewnienie ciągłości produkcji. Prewencja, szybka reakcja, analiza problemów, doskonalenie rozwiązań. W ramach posiadanego doświadczenia i dokumentacji wyznaczamy punkty krytyczne, które muszą być w pierwszej kolejności i z daną częstotliwością sprawdzane. 

Nie jest to praca „od do” – problemy potrafią pojawić się w sobotę o 23:30. Wtedy nie można myśleć - „to nie mój problem”. Każdy bierze odpowiedzialność, ponieważ każdy przestój linii technologicznej to są straty dla firmy. Dla nas wszystkich, bo nasze pensje pochodzą z tej linii.

Dziennikarz: Czyli praca zespołowa to podstawa.

Jan Gradzik: Tak, dokładnie. Zespół utrzymania ruchu działa blisko z produkcją, spotykamy się codziennie, omawiamy problemy, wdrażamy rozwiązania. Tu nie ma „to nie moje”. Jak trzeba pomóc, to się pomaga. Czy to pożyczenie wózka, czy szybka reakcja na awarię – wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni.

Dziennikarz:: A jak długo pracujesz w ESM?

Jan Gradzik: W lipcu miną 2 lata.

Dziennikarz: Czyli trafiłeś tu na etapie budowy zakładu?

Jan Gradzik: Widziałem fundamenty, pierwsze instalacje. Brałem udział w zamówieniach, kontaktach z dostawcami, negocjacjach. Często trzeba było jechać osobiście, by wywalczyć wcześniejsze terminy dostaw.

Dziennikarz: No właśnie co spowodowało, że mimo tego, że zakład był jeszcze na etapie budowy zdecydowałeś się dołączyć do ESM?

Jan Gradzik: Przyciągnęła mnie możliwość współpracy z zagranicznymi ekspertami i to, że sam proces technologiczny był zupełnie nowy. Elemental to takie laboratorium urban miningu – odzysku metali szlachetnych z elektroodpadów, zużytych katalizatorów czy baterii litowo-jonowych. Ta innowacyjność mnie przekonała. 

Dziennikarz: Twoje wcześniejsze doświadczenia to między innymi Huta Katowice. Większość osób jak myśli „huta” to ma przed oczami wielkie kominy, a tutaj tego nie ma. Jaka jest różnica pomiędzy Hutą Katowice a ESM? 

Jan Gradzik: W Elemental Strategic Metals nie idziemy w ilość, główny nacisk kładziony jest na jakość produktu oraz materiałów wykorzystywanych do produkcji. Huty, o których myślą najczęściej ludzie muszą mieć tysiące ton miesięcznie przerobu. U nas z kolei może być tam kilkaset kilogramów, czy kilka ton, ale wartość tego produktu jest całkiem inna. Plus jest taki, że tego właśnie materiału przerabianego jest mniej, łatwiej tym zarządzać, jest to bardziej skumulowane, zajmuje mniej miejsca, jednak wartość tego surowca jest nieporównywalna. Proces technologiczny również jest skomplikowany, to zupełnie inny poziom i inne wyzwania niż w klasycznych hutach.

Dziennikarz: Co daje Ci w takim razie największą satysfakcję w tej pracy?

Jan Gradzik: Największą satysfakcję daje mi to, gdy uda się nam udoskonalić coś, co nie było do końca trafnie zaprojektowane przez producentów z całego świata (Niemiec, Włoch, RPA czy Tunezji). Wszystkie te elementy udało się połączyć tutaj w Zawierciu w jedną działającą całość. To nie jest coś, co się zdarza często. Zdobyte tutaj know-how może być w przyszłości potrzebne przy tworzeniu innych zakładów Grupy Elemental. Marzy mi się, by z zespołem móc szkolić inne nasze zakłady na świecie. 

Dziennikarz: Trzymam za to kciuki. Na koniec pytanie o to co lubisz robić po pracy, co Cię napędza?

Jan Gradzik: Od czasów studenckich uwielbiam góry. Szczególnie Tatry – przeszedłem je już kilka razy wzdłuż i wszerz. Mieszkając tutaj mogę wstać o 3 rano, pojechać w Tatry, wejść na szczyt i jeszcze tego samego dnia wrócić do domu.

Dziennikarz: Dziękuję bardzo za tę rozmowę i życzę powodzenia w ESM i na górskich szlakach

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Jorg nauczyciel w zawodówce z tytułem dr medycyny 😂😂😂😂Ludzie są tak durni, że słów brak 🤭Data dodania komentarza: 4.10.2025, 19:18Źródło komentarza: Dr Katarzyna Dewor odchodzi ze szpitala. Wybrała emeryturęAutor komentarza: uskiTreść komentarza: Bzdura .. redaktor nie wie o czy pisze ...Data dodania komentarza: 3.10.2025, 04:50Źródło komentarza: POLICJANTKA PREPAROWAŁA ZARZUT DEMORALIZACJI? WCZEŚNIEJ MIAŁA POBIĆ UCZNIA SZKOŁY W KROCZYCACH!
Reklama
Reklama
Reklama