Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:13
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Sprawa adwokatki jeżdżącej „na zakazie” trafiła do sądu

Po serii, zwłaszcza tragicznych w skutkach wypadków, w których sprawcami byli kierujący, z sądowymi zakazami prowadzenia pojazdów, nawet zakazami dożywotnimi, w polskim społeczeństwie rozgorzała dyskusja nad nieskutecznym eliminowaniem tych niebezpiecznych kierowców z naszych ulic. Łapani po wiele razy. Pijani lub z wcześniej orzeczonym przez sąd zakazem prowadzenia pojazdów, dalej jeżdżą, ignorując zakaz. Oburzenie słusznie i tym większe, że co chwilę dochodziły do nas informacje o wypadkach spowodowanym przez kierowcę z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów. W czym jest problem? Dlaczego jeżdżą i zabijają?
Podziel się
Oceń

GM/KZ nr 9 z 20-02-2025

Po serii wypadków powodowanych przez kierujących z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów za wcześniejsze wykroczenia, rozgorzała dyskusja. Pytania są oczywiste:
-dlaczego nie eliminujemy takich kierowców skutecznie z dróg?
- czy sposobem jest dalsze zaostrzenie kar, co rozważa Ministerstwo Sprawiedliwości?
Naszym zdaniem rozwiązanie problemu jest dużo prostsze i nie wymaga zmiany przepisów. Wymaga zmiany praktyki sądów. Świetnie  to widać na przykładzie adwokatki (skreślona z listy adwokatów, nie może wykonywać zawodu adwokata) Moniki K. z Koziegłów. Jej przypadek opisywaliśmy w ubiegłym roku, w artykule: „ADWOKATKA POSTRACHEM OKOLICY? MA JUŻ 3 ZAKAZY. ZŁAPANA PONOWNIE”

Pisaliśmy: „ZŁAMAŁA TRZY ZAKAZY PROWADZENIA POJAZDÓW

Myszkowscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej 34-letnią mieszkankę powiatu myszkowskiego, która w ogóle nie powinna wsiadać za kierownicę. Kobieta ma aż trzy aktywne zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. ,,Wpadła”, bo przekroczyła prędkość. Za popełnione przestępstwo grozi jej do 5 lat więzienia.
Pierwszego września 2024  w Gniazdowie na ul. Woźnickiej policjanci z myszkowskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierującą bmw, która przekroczyła dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym, aż o 70 km/h (jechała 130 km/h!) W trakcie sprawdzeń w policyjnych bazach danych mundurowi ustalili, że 34-letnia mieszkanka powiatu myszkowskiego ma orzeczone trzy sądowe zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydane przez Sądy Rejonowe w Częstochowie, Myszkowie oraz Lublińcu. 
Teraz kobieta odpowie za przestępstwo kierowania pojazdem pomimo orzeczonego zakazu. Grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.”

Sądy nie orzekają kar ograniczenia wolności! -to jest przyczyna bezkarności

Praktyka sądów od lat jest następująca: 

Ktoś popełnia wykroczenie drogowe lub przestępstwo skutkujące orzeczeniem zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zwykle za jazdę po pijanemu, czy spowodowanie wypadku. Oprócz innych możliwych kar w zależności od rodzaju przewinienia, skazany jest karany grzywną, czasem orzekana jest kara pozbawienia wolności. Jeżeli „w zawiasach” to poza zagrożeniem jej odwieszenia, nie ma fizycznej przeszkody do jeżdżenia dalej. Mamy więc wyroki za wielokrotne przestępstwa polegające na łamaniu zakazu prowadzenia pojazdów, i postępowanie sądów jest zwykle takie: jeżeli pierwszy wyrok, za pierwszy czyn skutkujący czasowym zakazem prowadzenia pojazdów to np. rok zakazu i grzywna, np. 5000 zł, to co robi sąd, jak Policja przyłapie skazanego z a kierownicą? Nawet trzeźwego, przy choćby rutynowej kontroli drogowej? Dokłada nową grzywnę, i wydłuża czas zakazu prowadzenia pojazdów. Np. o kolejny rok. 
Tak też było z adwokat Moniką K. która w stanie nietrzeźwości została zatrzymana do kontroli  w powiecie lublinieckim, gdzie była na dyskotece, i jak potwierdzili policjanci, spożywała alkohol, co na dyskotece wcale nie dziwi. Tylko że pani mecenas wsiadła w samochód  i odjechała. Ale ją złapali. Gdyby skończyło się na tym jednym wstydliwym czynie, Monika K. nie stałaby się tematem artykułu. Ale w krótkim czasie dała się złapać dwa razy (trzeźwa, zwykłe kontrole drogowe) na terenie Częstochowy i Myszkowa. W obu przypadkach sprawy trafiły do sądu, jedna do Sądu Rejonowego w Częstochowie, druga do SR Myszków, które niezależnie od siebie, nie wiedząc, że są w toku dwie identyczne sprawy, o naruszenie sądowego zakazu jazdy samochodem, wydały dwa wyroki. Każdy to jak się Czytelnicy domyślają: dodatkowa grzywna i wydłużenie zakazu. 
Już teraz można by postawić pytanie: ile razy można? Ile szans ma dostać kobieta? Przecież notorycznie, łamie orzeczony sądowy zakaz? Sądy może tłumaczyć krótki zbieg czasowy obu zatrzymań, i miejmy nadzieję, że to jedyna przyczyna łagodnych wyroków, a nie fakt, że skazana wykonywała zawód prawniczy. Wyroki były nieprawomocne, nakładały się na siebie, więc Sąd Rejonowy w Myszkowie był zobowiązany do wyznaczenia tzw. „kary łącznej”. Co ważne, Sąd nie mógł w tym przypadku już orzec kary np. ograniczenia wolności. Skoro w I instancji były grzywny i nowy czas zakazu siadania za kierownicą, sąd mógł tylko ustalić nową wysokość grzywny i aktualny wiążący zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. I tak się stało. 

Art 244 KK: złamanie zakazu sądowego zagrożone karą do 5 lat więzienia. Ale zwykle sąd orzeka grzywny!

Naruszenie orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, orzeczone w wyniku wcześniej nałożonej kary, to przestępstwo z art. 244 Kodeksu Karnego, zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Ale praktyka sądów jest zwykle taka, że przy pierwszym naruszeniu zakazu przyłapany/przyłapana dostaje grzywnę. W przypadku Moniki K., jak i większości innych piratów drogowym zwykle to seria przestępstw i wykroczeń: kolejne jazdy na zakazie, wypadki, kolizje. Przypadek adwokat Moniki K. może wydaje się mniej drastyczny, ale czy jednak? Przypomnijmy: jazda pod wpływem, sądowy zakaz, dwa kolejne przypadki jazdy na zakazie, trochę przerwy i kolejne zatrzymanie za wykroczenie drogowe za które też straciłaby prawo jazdy, gdyby je oczywiście miała: 1.09.2024 i 130 km w Gniazdowie, w terenie zabudowanym. Piratka drogowa trzeźwa,  więc za szaleńczą jazdę dostałaby tylko mandat. Ale to już trzeci udokumentowany przypadek naruszenia sądowego zakazu! Zagrożony (za każdym razem!) karą do 5 lat pozbawienia wolności.

Dopytujemy więc aktywnie, by nie powiedzieć „upierdliwie” co z tą sprawą? Czy prokuratura zawnioskuje o trwałe wyeliminowanie piratki drogowej z ulic, zanim kogoś zabije?

Pytamy w styczniu 2025, odpowiada oficer prasowa KPP Myszków st. sierż. Klaudia Maladyn: -W odpowiedzi na mail z 8 stycznia informuję, że Komenda Powiatowa Policji zakończyła postępowania  w dniu 17.10.2024 przekazując sprawę do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie, natomiast w dniu 22.10.2024. Prokurator przesłał akta do Sądu Rejonowego w Myszkowie”.

W tym samym temacie odpowiada nam też prokuratura: -W odpowiedzi na pytanie dotyczące naruszenia orzeczonego przez Sąd Rejonowy w Lublińcu  zakazu prowadzenia pojazdu mechanicznego przez panią Monikę K. informuję, że akta sprawy o sygn. 4090-0.Ds.2150.2024 wraz z aktem oskarżenia  w dniu 22 października  2024 roku przekazano do Sądu Rejonowego w Myszkowie, gdzie została zarejestrowana pod sygn. II K 654/24 -pisze Prokurator Rejonowy w Myszkowie Anna Chowańska-Trela.

Trzecie złamanie sądowego zakazu. A wyrok… tylko grzywna!

Już na 4 listopada 2024 Sąd Rejonowy w Myszkowie wyznaczył rozprawę. Ta się nie odbyła, ale z początkiem roku zapadł  wyrok. Jak informuje nas sędzia Dominik Bogacz, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie, Sąd Rejonowy w Myszkowie orzekł wobec Moniki K., już trzeci raz złapanej na naruszaniu zakazu sadowego na karę:

-grzywna 150 stawek po 50 zł, czyli 7500 zł
-zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na 5 lat
-świadczenie na rzecz funduszu pokrzywdzonych: 5000 zł. 
-zapłatę kosztów sądowych w kwocie 750 zł

Czytaj też: 

-Wobec wyroku, wydanego w trybie nakazowym został już wniesiony sprzeciw przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie, więc sprawa będzie rozpatrywana w trybie zwykłym, na rozprawie. Jest już wyznaczony termin rozprawy na 9 kwietnia 2025, godzina 9:00, sala 2 -mówi nam sędzia Dominik Bogacz z Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Nie znamy szczegółowego stanowiska prokuratury co do powodów złożenia sprzeciwu przez oskarżyciela publicznego, ale domyślamy się, że kolejna kara grzywny, nawet dość wysoka i pięcioletni orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów, myszkowska prokuratura uznała za karę zbyt niską, albo przede wszystkim na karę która nie będzie skuteczna. Bo fakty  mówią, że nawet jak wobec Moniki K. sąd orzeknie 15 letni zakaz prowadzenia pojazdów, nie ma żadnej gwarancji, nie nie złamie go ponownie. Wszak już złamała sądowy zakaz trzy razy! Przynajmniej tyle razy ją złapano, bo anonimowe doniesienia które cytowaliśmy, których sąd nie mógł wziąć pod uwagę, mówią  o tym, że kobieta ciągle jeździ bardzo szybko po gminie Koziegłowy. Tych podejrzeń nie mamy jednak jak zweryfikować.

Zobaczymy, jaki wyrok zapadnie 9 kwietnia, o ile sprawa zakończy się na jednej rozprawie. Na stole sąd ma możliwość orzeczenia kary nawet  do 5 lat pozbawienia wolności. Na pewno dotychczas orzekane przez różne sądy kary grzywny nie zadziałały prewencyjnie. Nie powstrzymały kobiety  przed popełnieniem kolejnych wykroczeń drogowych i naruszania sądowego zakazu. Można też wątpić, czy taki efekt mrożący osiągnie kolejna grzywna.

Nie trzeba wobec osób jeżdżących „na zakazie” szukać rozwiązania problemu  w podwyższaniu kar. Wystarczy, że sądy zaczną wobec osób łamiących sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, orzekać kary pozbawienia wolności. Przy pierwszym  przestępstwie niech będzie nawet w zawiasach.  Na większość skazanych ryzyko odsiadki, odwieszenia kary zadziała mobilizująco, może nie siądą za kierownicą. Czy zadziała na Monikę K, adwokatkę z Koziegłów? Tu mamy wątpliwości, sądowy zakaz złamała już 3 razy. Ile można? Aż kogoś zabije? 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Jorg nauczyciel w zawodówce z tytułem dr medycyny 😂😂😂😂Ludzie są tak durni, że słów brak 🤭Data dodania komentarza: 4.10.2025, 19:18Źródło komentarza: Dr Katarzyna Dewor odchodzi ze szpitala. Wybrała emeryturęAutor komentarza: uskiTreść komentarza: Bzdura .. redaktor nie wie o czy pisze ...Data dodania komentarza: 3.10.2025, 04:50Źródło komentarza: POLICJANTKA PREPAROWAŁA ZARZUT DEMORALIZACJI? WCZEŚNIEJ MIAŁA POBIĆ UCZNIA SZKOŁY W KROCZYCACH!
Reklama
Reklama
Reklama