Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:52
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Ruszył proces w sprawie zabójstwa na Markowiźnie: OSKARŻONY MÓWI ŻE SIĘ BRONIŁ. ŚWIADKOWIE, ŻE PROWOKOWAŁ I ZAATAKOWAŁ

(Sosnowiec, Zawiercie) Przed nowym sądem, który został powołany w tym roku i rozpoczął pracę czyli Sądem Okręgowym w Sosnowcu w środę 21 września ruszył proces 48 letniego mieszkańca Zawiercia Grzegorza P. oskarżonego o zabójstwo Martina Drąga, 21-latka który zmarł w wyniku ciosu nożem w udo. Cios przeciął jego tętnicę udową i chłopach wykrwawił się na śmierć.
Ruszył proces w sprawie zabójstwa na Markowiźnie: OSKARŻONY MÓWI ŻE SIĘ BRONIŁ. ŚWIADKOWIE, ŻE PROWOKOWAŁ I ZAATAKOWAŁ
Oskarżony o zabójstwo Grzegorz P. na pierwszą rozprawę został doprowadzony z aresztu, gdzie przebywa od roku
Podziel się
Oceń

Proces przyciągnął uwagę mediów, które relacjonowały pierwszą rozprawę. Grzegorz P. nie przyznaje się do zabójstwa, choć potwierdza, że użył noża. Twierdzi, że się bronił po tym jak młodzi ludzie go „napadli i pobili”. Dwoje świadków, którzy zeznawali pierwszego dnia procesu opisali przebieg zdarzeń: podszedł do nas, prowokował, jakby szukał awantury. I pierwszy użył kija, dźgnął nim jednego z chłopców. Pretekstem do zaczepki była sterta śmieci leżąca w pobliżu, twierdził, że to „młodzież śmieci”. Do dzisiaj wiele osób zastanawia się, czy Martin by żył, gdyby w lesie nie było tych śmieci… Odpady ktoś -prawdopodobnie leśnicy- sprzątnął zaraz po zabójstwie.
W tym trudnym procesie orzeka sędzia Renata Marmol. Sąd rozpoznaje sprawę jeszcze z pomocą drugiego sędziego, którym jest SSO Justyna Kowalska i przy udziale trzech ławników. Ze względu na charakter czynu zarzucanego oskarżonemu, czyli zabójstwa za które grozi mu od 8 do 25 lat więzienia, sprawa jest rozpatrywana już w I instancji przez Sąd Okręgowy w Sosnowcu. To nowy, działający od tego roku sąd w strukturze sądów powszechnych, gdzie rozpatrywane są sprawy m.in. z rejonu Zawiercia. 
Oskarżycielem publicznym w procesie jest Prokuratura Rejonowa w Zawierciu. W jej imieniu Prokurator Iwona Wałek odczytała akt oskarżenia. Prokuratura zarzuca Grzegorzowi P. zabójstwo za pomocą niebezpiecznego narzędzia, noża. W wyniku ciosu w tętnicę udową Martin Drąg zmarł. Do zabójstwa, o które jest oskarżany Grzegorz P., miało dojść w lesie na Markowiźnie 11 lipca 2021 późnym popołudniem. Od chwili śmierci Martina jego mama, Izabela Zakrzewska, która w procesie jest oskarżycielem posiłkowym twierdzi, że doszło do zbrodni. Że oskarżony z premedytacją zabił jej syna. Mówi, że chce sprawiedliwości, a dla oskarżonego bardzo wysokiej kary. Reprezentuje ją od początku śledztwa adwokat Paweł Matyja.

Pogotowie: czy jechało zbyt długo?
Po artykule w którym opisaliśmy relacje świadków mówiących, że bardzo długo czekali na pomoc ratowników medycznych pojawiły się wątpliwości czy nie doszło do błędów, lub zaniedbań ze strony służb ratowniczych. W tej sprawie prokuratura prowadziła osobne śledztwo, którego akta zaczynają się -to wiemy od mamy zmarłego Martina- od naszego artykułu  w którym opisaliśmy te wątpliwości. Śledztwo zostało umorzone, wobec ustalenia, że w pracy służb ratowniczych nie było nieprawidłowości. Na to postanowienie zażalenie złożył adw. Paweł Matyja reprezentujący matkę i Sąd nakazał dokładniejsze, ponowne zbadanie sprawy. 
Co wiemy po oskarżonym Grzegorzu P.?
Mężczyzna urodził się w 1974 roku, lat 48 obecnie.  Mieszka w Zawierciu w bloku, z matką, która jak sam twierdzi, jest niepełnosprawna umysłowo. Inżynier elektryk, do dnia zatrzymania 11-07-2021 zatrudniony w CMC Zawiercie.  Niekarany, ma 22 letnią córkę. Po zatrzymaniu sprzeciwiał się osadzeniu go w areszcie, tłumacząc że „boi się utraty dobrej pracy”.  Już ponad rok przebywa w areszcie. Na razie przynajmniej do 5-10-2022. 27 września Sąd zdecyduje, czy areszt przedłużyć, czy zastosować inny środek tymczasowy. 
Oskarżony: NIE PRZYZNAJĘ SIĘ, ODPOWIEM TYLKO NA PYTANIA SĄDU I MOJEGO OBROŃCY

Grzegorz P. oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu, czyli zabójstwa (art. 148 KK pkt 1 zagrożony karą 8-25 lat pozbawienia wolności). Oświadczył też, że nie będzie składał wyjaśnień, a odpowie tylko na pytania sądu i obrońcy. Sąd odczytał więc jego zeznania ze śledztwa.  Odtworzono też nagranie z przebiegu eksperymentu procesowego, rekonstrukcji możliwego przebiegu wydarzeń z 11-07-2021 z udziałem podejrzanego i świadków, kolegów i koleżanek zmarłego Martina Drąga. 
CZY GDYBY NIE BYŁO TYCH ŚMIECI…. MARTIN BY ŻYŁ? 
Rozprawa z 21-09-2022 trwała wiele godzin i z mediów tylko nasz dziennikarz, autor  artykułu, wysłuchał zeznań świadków do końca. Zaczęło się przez 10-tą, z sądu wyszliśmy o 15-tej. Przez 5 godzin Sąd kolejno odtwarzał nagrania z eksperymentu procesowego oskarżonemu i dwóm świadkom. Wyjaśniano każdy, nawet najdrobniejszy szczegół zapamiętany przez świadków. Zeznawała 16 letnia dziś Wiktoria P. i jej chłopach, 21-letni Dawid G. którzy bawili się w grupie w której był Martin Drąg. 
Szczegółowo relację z ich zeznań przekażemy w kolejnym artykule. Teraz chcemy zwrócić na główne wątki tej tragicznej historii, aby pokazać w jak trudnej sprawie orzeka Sąd. Bezspornym jest, przyznaje to sam oskarżony, że Martin Drąg zmarł po wniknięciu ostrza długiego noża myśliwskiego w jego udo, w wyniku przecięcia tętnicy i wykrwawienia. Oskarżony twierdzi, że „tylko się bronił”, a Martin nadział się na wystawiony przez niego „dla odstraszenia” nóż”. Mówił też o tym, że został napadnięty, skopany, i „zalany krwią” z licznymi obrażeniami bronił się.  Że „nie był agresorem” . Sam przyznał, że powodem sprzeczki, która zakończyła się śmiercią Martina były śmieci, które leżały w lesie. Oskarżał młodzież bawiącą się w lesie, że to oni śmiecą. 
Zupełnie inaczej przestawiali przebieg wydarzeń zeznający świadkowie: mężczyzna dosiadł się do nich, miał prowokować i obrażać, za pretekst mając śmieci, które faktycznie leżały na polanie. Później odszedł kawałek, wziął gruby kij, jakby dokładnie wiedząc gdzie kij stoi oparty o drzewo i dźgnął jednego z chłopców. Wtedy doszło do szarpaniny. Różnica jest taka, że oskarżony twierdzi, że był brutalnie pobity, a młodzi świadkowie, że tak, nawet go kopaliśmy (chłopcy; dziewczyny stały z boku), ale żeby go uspokoić i odgonić. „Biliśmy go nawet za słabo, mając na uwadze to, co później się stało” -zeznał Dawid G, który przyznał, że też kopał oskarżonego. Na sali rozpraw pokazał jak to robił. Był to ruch jak odpychanie nogą. 
Minuta przerwy i śmierć
Zeznania świadków w wielu szczegółach różniły się, i sąd będzie musiał rozstrzygnąć, czy są to nieistotne różnice wynikające z tego, że każdy stał w innym miejscu, mógł z różną dokładnością zapamiętać szczegóły, czy też są to różnice w zeznaniach obniżające ich wiarygodność. My te szczegóły też omówimy w kolejnym artykule za tydzień. Istotne dla sprawy fakty inaczej przestawiał oskarżony, który twierdził, że nóż trzymał w lewej ręce, „bo prawą ma lekko niewładną po wypadku”, a świadkowie zdecydowanie twierdzili, że nóż był w prawej ręce oskarżonego. Twierdził, że się bronił, że został brutalnie pobity, zalał się krwią, a świadkowie po szarpaninie, jego przewróceniu i skopaniu twierdzili zgodnie, że nie było widać u niego żadnych obrażeń, krwi. Z materiałów śledztwa zgromadzonych przez prokuraturę do których dotarliśmy nie wynika, aby zatrzymany Grzegorz P. odniósł jakieś obrażenia, poza drobnymi zadrapaniami, które mogły powstać choćby z powodu przewrócenia i otarć o ziemię. Miała upłynąć około minuta, gdy szarpanina zakończyła się, a oskarżony nieco sponiewierany zbierał się z ziemi. Wtedy podszedł do niego Martin Drąg, mówiąc coś o zniszczonej koszulce. 
Będący 4-5 metrów za nim Dawid G. zeznał, że widział Martina plecy, gdy ten jęknął odwrócił się i mocno zakrwawiony zaczął się cofać: -Nie widziałem samego ciosu. Ten pan szedł w naszą stronę, trzymając nóż w prawej ręce. Szedł ze wzrokiem jak w filmach, jak ktoś, kto chce dalej zabijać -mówił Dawid G. 
Mama Martina Iza Zakrzewska (od początku zgadza się na wymienianie nazwiska i pokazywanie wizerunku) wspomniała w zeznaniach, że powodem zabawy w lesie było to, że Martin kilka dni wcześniej dowiedział się, że zdał maturę: -Chciał się dalej uczyć w technikum, zrobił kurs obsługi kas fiskalnych. Miał plany życiowe. Był bardzo dobrym chłopcem, troszczył się o mnie, był po uszy zakochany w swojej dziewczynie Żanecie. Dla mnie gdy on zmarł życie się skończyło. Ja też umarłam -mówiła Iza Zakrzewska kierując słowa i wzrok w stronę oskarżonego: -Niech pan na mnie spojrzy!
Sędzia Renata Marmol wyznaczyła dwa kolejne terminy rozpraw. 18 X 2022 Sąd planuje przesłuchać wszystkich pozostałych świadków. Kolejny termin rozprawy to 28.XI.2022. Czy wtedy  możemy się spodziewać zakończenia procesu? Widać wyraźnie, że Sąd mimo powagi zarzutów ciążących na oskarżonym, widzi możliwość zakończenia procesu i wydania wyroku jeszcze w tym roku. O ile nie zostaną zgłoszone nowe wnioski dowodowe, a Sąd uzna je za dopuszczalne. 
W kolejnym artykule, który zapowiadamy, szczegółowo opiszemy zeznania świadków złożone 21 września. 
Grzegorz P. jest oskarżony o zabójstwo. Jego obrońca z urzędu adwokat Anna Dybkowska uchyliła przez rozpoczęciem rozprawy rąbka swojej strategii obronnej, że jej klient uważa, że działał w obronie własnej, lub co najwyżej można w jego przypadku mówić o nieumyślnym spowodowaniu śmierci, a nie zbrodni lub zabójstwie. Sąd zdecyduje czy i jaką winę przypisać oskarżonemu.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Jorg nauczyciel w zawodówce z tytułem dr medycyny 😂😂😂😂Ludzie są tak durni, że słów brak 🤭Data dodania komentarza: 4.10.2025, 19:18Źródło komentarza: Dr Katarzyna Dewor odchodzi ze szpitala. Wybrała emeryturęAutor komentarza: uskiTreść komentarza: Bzdura .. redaktor nie wie o czy pisze ...Data dodania komentarza: 3.10.2025, 04:50Źródło komentarza: POLICJANTKA PREPAROWAŁA ZARZUT DEMORALIZACJI? WCZEŚNIEJ MIAŁA POBIĆ UCZNIA SZKOŁY W KROCZYCACH!
Reklama
Reklama
Reklama