Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 09:44
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

STARY NAUCZYCIEL NIKOMU NIE JEST POTRZEBNY

(Lgota Mokrzesz/Lgota Górna) Przy drodze z Myszkowa do Koziegłów na górce w Lgocie po lewej piękna, zadbana Szkoła Podstawowa im. Agaty Mróz-Olszewskiej. Partnerka szkoły, siatkarka reprezentacji Polski to z jednej strony symbol młodości, hartu ducha, a z drugiej strony bezgranicznej miłości i przemijania. Jako młoda kobieta zaryzykowała zdrowie i jak się okazało życie, żeby urodzić córeczkę. Obok zadbany kościół. Ten kompleks edukacyjno-religijny psuje niewidoczny z ulicy budynek Domu Nauczyciela. 4 mieszkania. Jedno puste, którego gmina Koziegłowy od dawna nikomu nie przydziela. A może nikt nie chce mieszkać w tak podłych warunkach? Na parterze wprowadziła się matka z synem. Pewnie trudna sytuacja materialna zmusiła ich do przyjęcia takich „warunków” mieszkaniowych. Obok inna rodzina. A na piętrze mieszka Pani Alicja Łyszczarz, emerytowana nauczycielka, która zaprosiła nas, żeby opowiedzieć swoją historię.
Podziel się
Oceń

O burmistrzu Jacku Ślęczce, który gminą Koziegłowy rządzi tak długo, nie mówi inaczej jak „ten cygan”
-Dlaczego pani tak nazywa burmistrza? 
-Bo jak pięć lat temu obiecał mi, że przyśle komisję, która oceni stan mieszkania, stan budynku, zobaczą w jakich warunkach mieszkam, to przez te pięć lat komisji nie zobaczyłam. ZUK (gminna firma komunalna-red) podniósł mi czynsz. Płaciłam 166,08 zł, podnieśli mi na 184,80 zł. Niby niedużo, ale chciałam, żeby ktoś zobaczył w jakich warunkach mieszkam. Siedem razy byłam u burmistrza, zawsze był niedostępny. Raz na schodach go zatrzymałam, wtedy mi powiedział, że wyśle komisję. 2018 rok to był. 
-Dlaczego nazywa pani burmistrza kłamcą? 
-Kiedyś go lubiłam, szanowałam, może nawet pomogłam wygrać wybory. Ale to cygan. Pięć lat czekam na tę komisję, która obejrzy mieszkanie. Chciałam je wykupić. Od 1980 roku mam założoną książeczkę mieszkaniową. Tylko na wykup mieszkania można te pieniądze przeznaczyć  i mówiłam to burmistrzowi. A on mi kiedyś powiedział, że „przecież pani nie chciała wykupić mieszkania, jak proponowaliśmy”. 
Płaciłam czynsz po staremu, 166,08 zł, więc ZUK oddał mnie do sądu. Przegrałam. 

-Nie wnikając w szczegóły, ale chyba słusznie. To mieszkanie komunalne, ZUK jest administratorem gminnych nieruchomości, mieli prawo ustalić dla pani nową stawkę czynszu. 
-Ja to rozumiem, i jak przegrałam, to zapłaciłam zaległość. Płacę teraz ile każą, niecałe 200 złotych.  Koszty sądowe, na szczęście niedużo Sąd mi nałożył, 120 zł też zapłaciłam i nie mam do Sądu żadnych pretensji. Chcę tylko jednego, żeby ktoś zainteresował się tym, jak Gmina Koziegłowy dba o swój majątek. I jak dba o starszych ludzi. Jakoś przed epidemią to było, jak burmistrz wydał 34 tysiące na Grunwald, na wycieczkę. Scena obrotowa na jakąś imprezę 70 tysięcy kosztowała. A na biednego nauczyciela nikt w gminie nie spojrzy przychylnym, ludzkim okiem. 
Nie płaciłam ile chcieli, bo liczyłam, że ktoś w gminie przejmie się losem starej nauczycielki, która pracowała tu od 1976 roku.

Pani Alicja Łyszczarz mimo wieku, opowiada z bystrością umysłu, swoją historię: -Dawniej pracowałam w szkole w Glinianej Górze, która powstała z mojej inicjatywy.  Ale jeszcze wcześniej w Sokolnikach, jeszcze w starej szkole. Nie w tej, która teraz jest przy drodze. Miałyśmy w Sokolnikach taki pokoik z koleżanką nauczycielką, z którego przechodziło się wprost do klasy.  Maria Berdyn tam mieszkała i ja. Ja uczyłam historii i rosyjskiego. Dyrektorem był Henryk Skowron. Jego siostra też pracowała w szkole, Lasocka i pani Zasuń, chyba od klas młodszych. Był jeszcze Stanisław Hereń, ze Szczekocin pochodził. Wspaniały matematyk i niesamowity pijak. 

W Lgocie Górnej pracowałam od 1976 roku. Początkowo z Glinianej Góry szło się na nogach, później zamieszkałam w tym Domu Nauczyciela, tu w Lgocie Mokrzesz. 8 X 1984 roku dokładnie tu zamieszkałam.  To było mieszkanie służbowe. 1 kwietnia 2000 roku budynek przeszedł pod gminę, ZUK miał się nim zajmować. Od 37 lat jak tu jestem, gmina nic  z tym budynkiem nie zrobiła. 

Choć z zewnątrz dawny Dom Nauczyciela w Lgocie Mokrzeszy (stojąca obok szkoła to już Lgota Górna) nie robi jeszcze tak złego wrażenia, to w środku już od wejścia widok jest przygnębiający. W opalanym węglem mieszkaniu czuć pyłem węglowym, sadzą. Okna doszczelniane nieudolnie pianką, spróchniałe utrzymują się na kilku gwoździach. Pani Aldona Łyszczarz twierdzi, że na rok potrzebuje tego „czarnego złota” 5-6 ton. Wg dzisiejszych cen to minimum 7 tysięcy złotych. 200 zł czynszu i opłaty za wodę przy cenie węgla wydają się więc niedużym kosztem. Ale faktyczny efekt jest inny. Gmina Koziegłowy nie modernizując budynku od dziesiątek lat skazuje lokatorów na życie w okropnych warunkach za niemałe pieniądze. Faktyczne koszty utrzymania dorównują bowiem czynszom w nowoczesnych, energooszczędnych blokach. 
-Nie myślała pani, żeby się stąd wyprowadzić? -pytamy panią Alicję Łyszczarz.
-Na kupno mieszkania już mnie nie stać. Z książeczki może starczyłoby na wykup tego mieszkania, jakiś remont. Jak byłam młoda, wiele chciało mi się robić, byłam bardzo energiczna. Miałam wiele odznaczeń oświatowych, związkowych, specjalne nagrody Ministra Edukacji dwa razy, przewodniczącą ZNP byłam przez 24 lata. Ale teraz już nie jestem nikomu potrzebna. Choć czasem  spotka mnie coś miłego, ale nie od tutejszej władzy. Stałam raz na przystanku w Koziegłowach, przy Domu Kultury. Zatrzymał się samochód, taki elegancki. A mężczyzna do mnie mówi, że miał tu swoją ulubioną nauczycielkę. „-A jak się nazywała?-pytam. „Alicja Łyszczarz”- on mówi. To ja wtedy do niego: „a przyjrzyj mi się dokładniej chłopcze”. W gminie, o takich nauczycielach jak ja, to się już nawet na Dzień Nauczyciela nie pamięta. I co się dziwić. Burmistrz mi obiecywał okna, piec nowy do mieszkania. Ten kuchenny ma ponad 50 lat. I nic. 42 razy w tej sprawie do niego dzwoniłam. Nigdy nie odebrał. Jakim prawem burmistrz, z naszych pieniędzy, więc i z mojej emerytury utrzymywany nie odbiera telefonu? -mówi Alicja Łyszczarz.
 
Był czas Wielkanocy, pamiątki Męki Pańskiej. Ten artykuł ukazał się w wersji tradycyjnej w Wielki Piątek. Może Jacek Ślęczka zadzwoni, albo nawet odwiedzi? 
 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Jorg nauczyciel w zawodówce z tytułem dr medycyny 😂😂😂😂Ludzie są tak durni, że słów brak 🤭Data dodania komentarza: 4.10.2025, 19:18Źródło komentarza: Dr Katarzyna Dewor odchodzi ze szpitala. Wybrała emeryturęAutor komentarza: uskiTreść komentarza: Bzdura .. redaktor nie wie o czy pisze ...Data dodania komentarza: 3.10.2025, 04:50Źródło komentarza: POLICJANTKA PREPAROWAŁA ZARZUT DEMORALIZACJI? WCZEŚNIEJ MIAŁA POBIĆ UCZNIA SZKOŁY W KROCZYCACH!
Reklama
Reklama
Reklama