Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 11:38
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

HORROR NA RZECE

(Szczekociny, Przyłęk, Łysaków) To cud, że przeżyliśmy – twierdzą uczestnicy spływu kajakowego zorganizowanego 11 lipca przez strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczekocinach. Dwie osoby zaginęły na źle oznaczonej trasie - odnalazły się dopiero w nocy w Łysakowie koło Koniecpola (powiat częstochowski). Pozostali z trudem mówią o tym, co przeszli i wolą pozostać anonimowi.
Podziel się
Oceń

(Szczekociny, Przyłęk, Łysaków) To cud, że przeżyliśmy – twierdzą uczestnicy spływu kajakowego zorganizowanego 11 lipca przez strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczekocinach. Dwie osoby zaginęły na źle oznaczonej trasie - odnalazły się dopiero w nocy w Łysakowie koło Koniecpola (powiat częstochowski). Pozostali z trudem mówią o tym, co przeszli i wolą pozostać anonimowi.

 

- Dla mnie to kompletny brak organizacji i odpowiedzialności. Gdybym wiedziała jak to będzie wyglądać, to nigdy nie wybrałabym się w taką trasę z dziećmi. Spływ był źle oznaczony i nie wiedzieliśmy gdzie mamy wysiąść. Z rzeki wystawały drzewa, korzenie. Znosił nas prąd. W pewnym momencie musieliśmy przenieść kajak mostkiem na drugą stronę śluzy i dopiero płynąć dalej. To ciężkie, jeśli płynie z tobą małe dziecko. Nasz kajak zahaczał o konary, wszystko wskazuje też na to, że nie wyczyszczono koryta rzeki. Na niektórych jej odcinkach nie dało się przepłynąć dalej. Dlaczego nikt nas o tym nie uprzedził? – pyta wzburzona uczestniczka wyprawy.

 

Wszyscy potwierdzają, że jedynym znakiem, jaki widzieli na trasie wycieczki był znak w Szczekocinach, oznaczający początek trasy na starcie. Jak mówią świadkowie, by przepłynąć odcinek Szczekociny-Przyłęk trzeba było wykazać się świetną znajomością kajakarstwa i niesamowitą manewrowością. Tylko na samym początku woda była łagodna, potem zaczęło się piekło. Jeśli ktoś płynął po raz pierwszy mógł po prostu wpaść do rwącej rzeki. W pewnym miejscu jeden z kajaków utknął na gałęzi, do środka wlewała się woda. Na niektórych odcinkach robiło się bardzo niebezpiecznie, tym bardziej, że w spływie uczestniczyły kilkuletnie dzieci. Miało być miło i przyjemnie, ale maluchy, które brały udział w trasie błagały z płaczem, by wszystko jak najszybciej się skończyło.

 

To był dopiero początek. W trakcie spływu zaginął ojciec z kilkunastoletnią córką. Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Zawierciu dostali dwa zgłoszenia w tej sprawie. Pierwsze o 20.35 pochodziło od organizatorów i za jakiś czas zostało odwołane, bo… zaginięci mięli się rzekomo odnaleźć. Drugie zgłoszenie od osoby prywatnej odnotowano o 21.40 i jak się okazało do tej godziny w rzeczywistości nikogo jeszcze nie odnaleziono.

 

- O 22.00 zaginione osoby odnalazły się 10 kilometrów dalej w Łysakowie. W akcji poszukiwawczej wzięły udział jednostki z OSP Szczekociny, OSP Goleniowy, PSP z Zawiercia i PSP z Koniecpola – mówi rzecznik prasowy KP PSP w Zawierciu, Andrzej Machura.

 

Zziębniętych kajakarzy odwieziono do Zespołu Szkół w Szczekocinach, gdzie na ich wstępne zeznania czekała już policja. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy ojciec, który zabłądził próbował desperacko płynąć w górę rzeki, zdjął także ubranie, by ogrzać nim córkę.

 

- Od jednego ze strażaków, który po nas przyjechał (na szczęście nie od kierowcy) wyraźnie było czuć alkohol. Muszę dodać, że czekaliśmy pół godziny, aż ktoś zabierze nas z powrotem. Ktoś powiedział, że wszyscy nie zmieścimy się do jednego auta, ale jak chcemy to możemy jechać – na własną odpowiedzialność. Nie polecam nikomu spływu w Szczekocinach i gratuluję organizatorom braku odpowiedzialności – relacjonuje jedna z matek.

 

Inne spojrzenie na całą tę sytuację ma prezes OSP Szczekociny, Władysław Orłowski:

- To nie było zaginięcie. Koniec spływu był oznakowany. Rzeka, zaś jest czyszczona bardzo często, nawet kilka razy w sezonie. Dodatkowo każdy ma kapok. Co do ciężkości kajaków trudno byśmy płynęli za kimś 16 kilometrów, tylko po to, by mu potem przenieść kajak – tłumaczy.

Monika Polak-Pałęga

Foto: Samorządowy Serwis Internetowy Szczekocin

 

 

Nasz komentarz:

Organizatorzy spływu nie czują się winni. Czy właściwie przygotowali trasę, tego oceniać nie chcemy, nie było nas na miejscu. Brak wyraźnego oznaczenia mety spływu (dlaczego ktoś tam po prostu nie czekał?) to z pewnością błąd. Gdyby było inaczej, uczestnicy spływu by nie poginęli. Kolejny błąd, to puszczenie kajaków z dziećmi „jak leci”, zamiast w grupach, z zakazem rozłączania się. Inna rzecz, to zarzuty uczestników o złe przygotowanie trasy, „nie wyczyszczenie” koryta rzeki. Pływające konary, inne przeszkody wodne, czy nawet niemożliwe do przepłynięcia mosty i jazy, to na rzekach normalność i nie można wymagać od organizatorów spływu, aby dla bezpieczeństwa uregulowali jej koryto, bo kto wtedy chciałby po takiej rynnie pływać?

 

Myślę, że największy błąd strażaków ze Szczekocin, to błędna ocena skali trudności spływu i dopuszczenie do niego rodzin z dziećmi, które pewnie pierwszy raz w życiu siadły na kajak. Okazało się, że Pilica to nie sympatyczna Krutynia (niezwykle piękna, malownicza rzeka na Mazurach) o czym zapomnieli organizatorzy. Choć nawet na Krutyni, jest miejsce, gdzie większość turystów zmylona, płynie po jeziorze w złą stronę. Na szczęście po kilometrze zbędnego wiosłowania tam wszyscy śmieją się ze swojej pomyłki. Na Pilicy było inaczej.

Jarosław Mazanek


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: kozaTreść komentarza: gdzie tu sprawiedliwość. bogaty ma przywileje, a co z biednymi ludźmiData dodania komentarza: 10.12.2025, 11:03Źródło komentarza: Prokuratura sprawdza, czy więzień Piotr K. jeździ samochodem na przepustkach. A ma dożywotni zakaz!Autor komentarza: salomonTreść komentarza: Problemem (wierzycieli) jest bardzo niska skuteczność komorników: https://pamietnikwindykatora.pl/skutecznosc-egzekucji-komorniczych-czy-bac-sie-komornika/ i najlepiej nie liczyć na komornika, tylko zabezpieczać zapłatę. Nie zawsze jest to możliwe, niestety. Dłużników wielu szkoda, ale wielu wierzycieli też, to często są ubodzy ludzie.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 21:29Źródło komentarza: Zadłużenie komornicze – wszystko co należy wiedzieć o długach u komornika J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!
Reklama
Reklama
Reklama