Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 10:40
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Motocykl przewożony na pick-up? Jak to zrobić i nie zostać pośmiewiskiem internetu

Na dworze jeszcze srogi mróz, ale niejedna motocyklistka i wielu motocyklistów szykuje się do sezonu. Środek zimy to najlepszy czas na dobre przygotowanie do sezonu. W serwisach (dla tych, który nie lubią lub nie umieją dłubać przy moto samodzielnie- jak ja) nie ma jeszcze tłoku, więc wiozę moje Moto Guzzi V7 Racer na kompleksowy przegląd do Moto Guzzi Śląsk Jacek Lupa (od jakiegoś czasu w Mikołowie, nie w Tychach, ale ludzie ci sami). Oczywiście mogliby z serwisu po motocykl przyjechać, po serwisie odwieźć. Ale przechodząc do tematu,: czy nie lepiej zawieźć samemu w wolny dzień? Pod warunkiem, że mamy jak i czym: przyczepka motocyklowa, bus? Super, pod warunkiem, że mamy taki sprzęt. Wypożyczenie przyczepki, żeby zawieść motocykl do serwisu? Bez sensu. Drożej to wyniesie (nie licząc czasu) jak zlecenie usługi serwisowi. Poza tym, to zupełnie nie to, o co chodzi mi w temacie: jak skutecznie i przyjemnie przewozić motocykl na pick-up-e?
Kliknij aby odtworzyć
Podziel się
Oceń

Nie jestem osamotniony w problemie: jak pojechać na rodzinny wypad/wczasy, gdy tylko ja z rodziny jestem zapalonym motocyklistą?

Wczasy w górach lub nad morzem? Toskania lub Pomorze? Ok, ale dlaczego będąc już na miejscu nie pojechać motocyklem po chleb albo na wycieczkę po okolicy? Wiem, że to nie klasyczna wyprawa motocyklowa, taka „hybryda”. Może jednak dawać sporo przyjemności. Pomysł jazdy turystycznej z motocyklem na przyczepie odrzuciłem. Pomijając wyższe opłaty autostradowe, wyobrażacie sobie manewrować zestawem z przyczepą po wąskich, włoskich uliczkach? W wielu miejscach będzie to po prostu fizycznie niemożliwe, w innych skończy się mandatem. Campery, czy zestawy z przyczepą, choćby motocyklową, w wiele miejsc mają po prostu zakaz wjazdu. Pamiętam jak mijałem Campera wciskającego się drogą do Portofino, choć wcześniej był wyraźny zakaz wjazdu takim cudom. Gość dojechał do ronda w miasteczku, gdzie karabinierzy uprzejmie wystawili mu mandat na 300 Euro i zawrócili.

Dlatego przyczepa odpada. Trzeba ją gdzieś później zabezpieczyć (parking- kolejne opłaty). Odrzuciłem też montaż rampy poprzecznej na motocykl z tyłu samochodu. Sprzedaje i montuje je ktoś na polskim pomorzu, wygląda to bardzo fajnie i koszt z montażem zamykał się w ok. 4 tys. zł. Tu mogę się mylić, bo dzwoniłem jakieś 2 lata temu zapytać. Co ciekawe, w przypadku pick-up możliwe jest zamontowanie rampy do przewożenia motocykla nawet o masie poważnej, powyżej 300 kg. Zalety tego rozwiązania: niczym nie zajęta paka pick-up. Wady były jednak dla mnie decydujące. Producent potwierdził, że jego rozwiązanie nie posiada homologacji drogowej. Po przemyśleniu zrezygnowałem, gdyż jakakolwiek kolizja, czy wypadek to potencjalne, a za granicą spore problemy prawne. Nie homologowany bagażnik, a na nim ciężki motocykl. Czyli setki kilogramów potencjalnych kłopotów.

Od dawna chodziło mi po głowie jak bezpiecznie przewozić, a przede wszystkim ładować i zdejmować motocykl z paki pickupa? W internecie pełno filmików z prób załadunku motocykla na pickupa, wszystkie bardzo śmieszne. Na pełnym gazie? Po trapach? Wszystkie sposoby niebezpieczne i bez sensu. Klasyczne trapy, choć świetnie w załadunku na przyczepkę czy do busa, w przypadku pick-up czułem (nie sprawdzałem), że jakoś się nie sprawdzą. Prawie 2x większa wysokość załadunku. W 4 osoby może by się udało. Ale jak to zrobić na włoskim parkingu z pomocą żony? Oczywiście można poprosić kilku osiłków o pomoc. To ciągle jednak nie to. Kto próbował załadunku motocykla wie, jak ważne jest gdzie trzymać, jak się ustawić. Duża siła fizyczna czasem nie wystarcza, żeby uniknąć kłopotów.

 

Jak załadować motocykl na pick-up jednym palcem?

Przyznam, że w obawie o (niestety) jedyny motocykl w rodzinie swój pomysł przetestowałem na traktorku ogrodniczym, który tak trafił na przegląd. Pomysł polega na zastosowaniu podciągarki łańcuchowej, czasem stosowanej w warsztatach samochodowych. Za niecałe 200 zł kupiłem taką o obciążeniu do 1 tony. Wystarczy. Wszak nie ma motocykli seryjnych cięższych niż 420 kg. To w zasadzie cała inwestycja, bo pasy ściągające, taśmy do mocowania bagażu każdy już chyba ma. Jeszcze tylko porządne 4 oczka wkręcone w belki wiaty garażowej połączone grubym łańcuchem, dla bezpieczeństwa i rozkładu masy. Zrobione „na zapas”, gdyż nawet 1 oczko spokojnie utrzymało bez trzeszczeń testowy traktor o masie 220 kg.

Kliknij aby odtworzyć

Kliknij aby odtworzyć

Została najprzyjemniejsza ale i ekscytująca część pracy. Z traktorkiem poszło gładko, więc z już przetestowanym załadunkiem biorę się za motocykl. Też poszło bez problemów z moim Moto Guzzi V7 Racer. Motocykl został podczepiony do podciągarki z tyłu za górną część ramy z przodu pod główką. Nie można szukać punktów podczepienia zbyt nisko, poniżej środka ciężkości, gdyż groziłoby to jego obrotem w powietrzu. Elastyczną linką czy taśmą dobrze jest sprzęt gdzieś podczepić od tyłu. Inaczej, podniesiony w górę motocykl ma tendencje do kręcenia się. Tak było z traktorkiem, więc już przy moto byłem mądrzejszy. A obracający się ładunek to ryzyko uszkodzenia sprzętu lub samochodu.

Podciągnięty w górę niemal jednym palcem motocykl zostało już tylko postawić na pace pick-up-a. Manewrując delikatnie można to zrobić zupełnie w pojedynkę. Później zostało już tylko ciągle wiszący na łańcuchu motocykl delikatnie opuścić i przymocować. Na pick-up-e punktów mocowania nie brakuje, więc sprawa jest prosta i bezpieczna. Wypróbowałem zarówno transport idealnie na wprost jak i po skosie z przednim kołem wciśniętym w róg paki. Drugi miał ten urok, że motocykl odebrany z serwisu, dodatkowo pięknie wyczyszczony, okazale się prezentował we wstecznym lusterku…

Pick-up z podwójną kabiną nie ma ogromnej paki ładunkowej, więc oczywiście transport motocykla musi być z otwartą burtą. Nie jest to problem. Burtę można obciążać do 220 kg. Transport z zamkniętą burtą/klapą przestrzeni ładunkowej będzie możliwy pick-up-em z pojedynczą kabiną, ale te ponieważ są jedynie 2- miejscowe (wersje amerykańskie często 3-osobowe) raczej nie są wykorzystywane przez rodziny jako pojazd na co dzień lub podróże.

W pick-up-e z podwójną kabiną /u mnie: Ford Ranger/ mamy ok. 180 cm długości dla motocykla ustawionego równo na wprost, i ok. 200 cm w poprzek. Mogłoby być nawet więcej, ale jak większość użytkowników pickupa mój wyposażony jest w zwijaną roletę, więc jej skrzynia ogranicza nieco maksymalną długość przestrzeni bagażowej. Jak by nie liczyć, zmieści się nawet najdłuższy motocykl. Nowy Triumph Rocket III ma np. rozstaw osi 1677mm. Można jeszcze wykorzystać podstawkę pod przednie koło, albo ustawić moto w całości na szynie z podpórkami do przewozu motocykla jak busie lub przyczepie, ale to już raczej detale w rozwoju transportu motocykla na pick-up-e. Szyna może mieć sens przy przewozie najdłuższych i najcięższych motocykli. Ułatwi nieco załadunek i zmniejszy obciążenie klapy przestrzeni bagażowej.

 

Gdzie rozładować?

Tego w terenie jeszcze nie ćwiczyłem, ale liczę na uprzejmość np. właściciela małej stacji benzynowej, który pozwoli przerzucić linę holowniczą przez belkę wiaty i podczepić do niej podciągarkę łańcuchową. Ta oczywiście podróżuje ze mną. Można też szukać jakiejś hali, rampy. Czegokolwiek do czego można się podczepić podciągarkę. U mnie rozładunek motocykla w wiacie garażowej zajął może 15 minut. Przy rozładunku też warto sprzęt do czegoś przyczepić, przeciwdziałając bujaniu się motocykla choćby o burty samochodu. W trosce o uniknięcie choćby drobnych uszkodzeń w samochodzie, lub -co dla każdego motocyklisty byłoby dużo bardziej bolesne- w ukochanym motocyklu. Asysta drugiej osoby do lekkiego przytrzymania motocykla dla przeciwdziałania rozbujaniu to już 100% zabezpieczenie.

 

Kilka zdjęć i filmy mam nadzieję dobrze ilustrują, o co wy tym chodzi. Po drodze, jadąc Rangerem z V7-ką na pace zauważyłem, sporo ciekawych spojrzeń, wskazujących, że ten sposób przewożenia motocykla w mroźny luty 2021 wzbudzał zainteresowanie. Covid jak się wyszczepimy, liczę, że się skończy, i z przyjemnością wybiorę się z rodziną na dłuższy wypad samochodowo- motocyklowy. To da się połączyć!


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Jorg nauczyciel w zawodówce z tytułem dr medycyny 😂😂😂😂Ludzie są tak durni, że słów brak 🤭Data dodania komentarza: 4.10.2025, 19:18Źródło komentarza: Dr Katarzyna Dewor odchodzi ze szpitala. Wybrała emeryturęAutor komentarza: uskiTreść komentarza: Bzdura .. redaktor nie wie o czy pisze ...Data dodania komentarza: 3.10.2025, 04:50Źródło komentarza: POLICJANTKA PREPAROWAŁA ZARZUT DEMORALIZACJI? WCZEŚNIEJ MIAŁA POBIĆ UCZNIA SZKOŁY W KROCZYCACH!
Reklama
Reklama
Reklama