Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:56
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

OSADY NA SIKORCE WYWOŻONE LEGALNIE

(Myszków) W tym tygodniu powracamy do sprawy wywozu osadów z oczyszczalni ścieków, które pod koniec września wywiezione zostały na pola przy ul. Sikorka. Informowaliśmy o tym na naszej stronie internetowej w artykule „Mieszkańcy dzielnicy Sikorka boją się o zdrowie” opublikowanym w piątkowe popołudnie, 25 września. Pisaliśmy wówczas, że osoby mieszkające w pobliżu skarżyły się na bardzo uciążliwy zapach (delikatnie mówiąc), który u dzieci miał wywoływać wymioty. Na miejscu interweniowała myszkowska Straż Miejska i pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. Radni i burmistrz rozmawiali o tym na sesji, która odbyła się kilka dni później. Nie są jeszcze znane wyniki badań próbek gleby pobranej z pola przy ul. Sikorka. Z informacji, które otrzymaliśmy od katowickiego WIOŚ oraz pełnomocnika firmy, która wywoziła osady wynika, że nie jest wymagana niczyja zgoda na wywóz takich osadów, a firma działała zgodnie z prawem.
Podziel się
Oceń

Na pola przy ul. Sikorka wywiezione były komunalne osady ściekowe, których wytwórcą były Oczyszczalnie Ścieków Wapiennica i Komorowice eksploatowane przez AQUA S.A. w Bielsku Białej. 17 września spółka poinformowała Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o zamiarze stosowania ich na myszkowskich gruntach 25 września, a więc uczyniono to zgodnie z przepisami. Wywozem osadów zajmowała się firma Mustang z Gliwic.
Jak wyjaśnia Rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach Małgorzata Zielonka, stosowanie osadów ściekowych nie wymaga uzyskania żadnej zgody. Obowiązują oczywiście reguły postępowania z nimi.
- Odpowiedzialność za prawidłowe stosowanie komunalnych osadów ściekowych spoczywa na wytwórcy tych osadów. Jest on zobowiązany do wykonania badań zarówno osadów ściekowych jak i gruntów, na których mają być stosowane. Wyniki badań są przekazywane władającemu powierzchnią ziemi jednocześnie z konkretną partią osadów oraz informacją o dawkach, jakie mogą być stosowane na poszczególnych gruntach. Zgodnie z przepisami wprowadza się je do gruntu nie później niż następnego dnia, po ich przetransportowaniu na miejsce docelowe – przekazała nam na początku mijającego tygodnia Małgorzata Zielonka z WIOŚ w Katowicach.

EWENTUALNE DALSZE KROKI ZALEŻĄ OD WYNIKÓW BADAŃ GLEBY
Dwa razy badano glebę w przypadku osadów, które transportuje firma MUSTANG. Pierwszy raz w miejscowości Chruszczobórd-Piaski (gmina Łazy). Badano wartość pH oraz zawartość w próbkach gleby rtęci, cynku, miedzi, kadmu, niklu, ołowiu i chromu. Badanie nie wykazało niczego niepokojącego. - Wyniki badań laboratoryjnych nie wykazały przekroczeń dopuszczalnych wartości określonych dla wymienionych wyżej substancji w Rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie komunalnych osadów ściekowych. Odczyn pH gleby wynosił powyżej wartości 5,6, był więc także prawidłowy. Drugi raz próby gleby do badań zostały pobrane 25 września br., w związku z interwencją, dotyczącą stosowania komunalnych osadów ściekowych w Myszkowie w rejonie ul. Sikorka. Po otrzymaniu zgłoszenia inspektorzy WIOŚ przeprowadzili rozpoznanie zanieczyszczenia środowiska w terenie – wyjaśnia rzeczniczka prasowa katowickiego WIOŚ-u.
Podczas interwencji w Myszkowie ustalono, że na gruntach rolnych rozprowadzano osady. Małgorzata Zielonka potwierdza to, co mówili mieszkańcy – że w czasie prac występowały „wyraźne uciążliwości zapachowe”. Jak czytamy w informacji nadesłanej przez M. Zielonkę z WIOŚ, uciążliwości te miały zmniejszyć się po zaoraniu terenu. Inspektorzy WIOŚ-u pobrali do badań próbki gleby z działki, na którą wywożono osad oraz próbki z miejsca, gdzie nie był on jeszcze rozprowadzony. Zostaną one zbadane, a ewentualne dalsze kroki będą uzależnione od wyników badań. Jak dodała M. Zielonka, wyniki mogą być najwcześniej w przyszłym tygodniu.

B. POCHODNIA: „CHYBA SIĘGNELIŚMY DNA SZAMBA”
O wywożonych osadach na polach przy ul. Sikorka wspomniał burmistrz Myszkowa podczas sesji 29 września, mówiąc o interwencji Straży Miejskiej oraz inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Temat kontynuowała radna Beata Pochodnia, która mówiła, że w czwartek wieczorem (24.09) na pola zwieziono tony substancji, które mają stanowić jakiś nawóz do uprawy roślin. - Te substancje pochodzą ze szlamu czy osadu z oczyszczalni ścieków. Uważam, ze postęp należy popierać, ale w tym wypadku to chyba sięgnęliśmy dna szamba. Odpady zostały pozostawione na dobę i fetor, który się utrzymywał to nie był fetor ekologicznego obornika tylko fetor odchodów ludzkich, w wyniku czego dwie mieszkanki zgłosiły, że dzieci były podtrute. Matki nie wezwały pogotowia, bo jest pandemia i obawiały się co będzie dalej, jak dzieci trafią do szpitala. W piątek od rana interweniowaliśmy w Straży Miejskiej. Dziękuję komendantowi i strażnikom, którzy podjęli interwencję, w wyniku której nastąpiła kontrola WIOŚ-u. Z odpowiedzi firmy wynika, że wszystkimi pozwoleniami dysponują, natomiast nawet jeżeli takie pozwolenia są - bo być może jest to zgodne z prawem - to jest to skandaliczne traktowanie mieszkańców, uwłaczające godności – mówiła o sytuacji Beata Pochodnia.
Dalej radna opisywała, że zabudowania znajdują się ok. 150 metrów od miejsca, gdzie zostały wywiezione osady, a fetor unosił się w połowie dzielnicy. Uciążliwości dla okolicznych mieszkańców, wg słów radnej Pochodni, trwać miały dobę. - Na pewno został popełniony błąd, bo ponoć jest procedura, że trzeba to zmieszać z glebą od razu – mówiła radna Pochodnia. Pytała do kogo należą te tereny, kto wydaje pozwolenie na zwożenie osadów na pola przy zabudowaniach oraz co może zrobić gmina, żeby pomóc mieszkańcom, jeśli okaże się, że firma zwożąca osady może to robić.
O tej sprawie mówił również radny Tomasz Załęcki, który wspominał, że z informacji, które posiada wynika, że zbiory z pól, na które wywożone są osady z oczyszczalni, nie mogą trafić do spożycia. Mówiąc o tym, radny prosił, aby to sprawdzić. Poruszył również kwestię bliskiego sąsiedztwa pól przy ul. Sikorka i domów. Gdy pola są nawożone, to maszyny podobno opryskują płoty pobliskich mieszkańców. Tomasz Załęcki pytał, czy można coś z tym zrobić, np. stworzyć pas graniczny między polem, a mieszkańcami.
Odpowiadając radnym burmistrz Włodzimierz Żak przybliżył sytuację, do jakiej doszło przy ul. Sikorka. Informacja o wywożonym na pola osadzie o uporczywym zapachu pojawić się miała w piątek wieczorem (25.09). Podjęto interwencję na miejscu, zawiadomiono WIOŚ, pracuje nad tym również policja. Inspektorat Ochrony Środowiska bada co było wywożone. Jak mówił burmistrz, teren ten nie należy do miasta. Jego właścicielem jest mężczyzna spoza miasta. Na obrzeżach Myszkowa ma mieć wiele terenów, część z nich dzierżawi od miasta.
- Pytałem go o sytuację, był zaskoczony. Powiedział, że proces wywożenia nawozu - tak mówię, bo nie było mowy o osadzie z oczyszczalni - jest czyniony nie po raz pierwszy i że pierwszy raz była taka reakcja mieszkańców. Pan powiedział, że nie wie co robi firma, która wywozi. On udostępnia swoje pole – przybliżał burmistrz Włodzimierz Żak. Jak dodał, czeka na szczegółowe ustalenia. Gmina nie będzie w tej sprawie decydentem, kompetencje ma WIOŚ. Pozostając w temacie wydzierżawiania miejskich terenów, burmistrz opisywał, że kiedyś odmówił dzierżawy, obawiając się, co będzie wywożone na dzierżawioną działkę.
Nawiązując do pytania radnego Załęckiego, dotyczącego możliwości oddzielenia nawożonych pól od zabudowań, W. Żak stwierdził, że po raz pierwszy spotyka się z taką uwagą. Podział własności byłby przedsięwzięciem karkołomnym, długoletnim i kosztownym. – (…) czasami dzierżawa to nie jest wysoki dochód dla miasta. Bojąc się na jakie cele będzie to wykorzystane, odmawiamy. Z tym panem, który do tej pory dzierżawi nie mieliśmy problemu i nie było zgłoszeń – dodał W. Żak.
Beata Pochodnia prosiła, by monitorować bieżącą sytuację i poinformować mieszkańców, co zostało wywiezione na pola przy ul. Sikorka. - Proszę o przeanalizowanie sytuacji ze względu na uporczywość wobec mieszkańców i sytuacje dzieci, które zachorowały. Czy gmina może temu zapobiec? Bo ten proces trwa i pewnie będzie trwał – mówiła podczas sesji radna Beata Pochodnia.
Tomasz Załęcki przekonywał, że są przepisy, które mówią od odległości od zabudowań i wystarczy poszukać podstaw prawnych. Dodał również, że nie należy obawiać się wydzierżawiania działek: - (…) nie możemy zakładać, że każdy chce wywozić nieczystości. Wystarczy w umowie dzierżawy zapisać o zakazie jakichkolwiek odpadów pod warunkiem kar umownych lub zerwania umowy.

FIRMA ZAPEWNIA, ŻE APLIKACJA OSADU ODBYWAŁA SIĘ ZGODNIE Z PRZEPISAMI
Wyjaśnienia do naszej redakcji przesłał również pełnomocnik firmy Mustang adwokat Leszek Nowok. Jego zdaniem na  wywóz osadów nie jest potrzebna zgoda (co potwierdził nam również WIOŚ). Zgodnie z przepisami wytwórca osadu (wodociągi) musi zawiadomić Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o zamiarze wywiezienia osadów, co uczyniono. – Niezależnie od tego firma Mustang w dniu 23 września 2020r. mimo braku takiego obowiązku skontaktowała się z Kierownik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej oraz dostarczyła do Urzędu (Miasta – przyp. red.) w Myszkowie (wrzucono do skrzynki przed urzędem) instrukcję aplikacji, badania gruntu oraz osadu potwierdzające, iż zarówno grunt jak i osad spełniają wymagania określone w przepisach dotyczące takiego stosowania – przekazał pełnomocnik firmy, adwokat Leszek Nowok. Dodał również, że aplikacja osadu do gruntu odbywała się zgodnie z przepisami w zakresie zachowania odległości od domów mieszkalnych.
Kilka dni później otrzymaliśmy kolejne pismo od pełnomocnika firmy, w którym informuje on, że odpady transportowane na pole to: „ustabilizowane i po higienizacji komunalne osady ściekowe”. Można je stosować do rekultywacji terenów na cele rolne. Pełnomocnik firmy zapewnia, że są one stosowane zgodnie z prawem. – Stosowanie komunalnych osadów ściekowych na powierzchni ziemi to wykorzystanie cennych właściwości agronomicznych oraz potencjału nawozowego osadów tj. materii organicznej oraz składników pokarmowych dla roślin, azot, fosfor oraz mikroelementy. Firma Mustang spełnia wszelkie wymogi i warunki stosowania osadów na powierzchni ziemi – podsumowuje adwokat Leszek Nowok.
Czekamy na końcowe ustalenia Policji i WIOŚ w tej sprawie. 


Napisz komentarz

Komentarze

Zawwierciok 09.01.2021 08:00
Nie wiecie czy Orlen wykupił tego nierzetelnego szmatlawca?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Jorg nauczyciel w zawodówce z tytułem dr medycyny 😂😂😂😂Ludzie są tak durni, że słów brak 🤭Data dodania komentarza: 4.10.2025, 19:18Źródło komentarza: Dr Katarzyna Dewor odchodzi ze szpitala. Wybrała emeryturęAutor komentarza: uskiTreść komentarza: Bzdura .. redaktor nie wie o czy pisze ...Data dodania komentarza: 3.10.2025, 04:50Źródło komentarza: POLICJANTKA PREPAROWAŁA ZARZUT DEMORALIZACJI? WCZEŚNIEJ MIAŁA POBIĆ UCZNIA SZKOŁY W KROCZYCACH!
Reklama
Reklama
Reklama