W poniedziałek 11 maja odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Zawierciu, której głównymi punktami były zmiany w budżecie miasta i w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2020-2027. Do budżetu trzeba było wprowadzić środki, które miasto uzyskało w ramach programu Maluch +. Chodzi o kwotę ok. 1,8 mln złotych. Pieniądze zostaną przeznaczone na rozbudowę Żłobka Miejskiego. - Dzięki tej inwestycji, utworzonych zostanie dodatkowych 75 miejsc dla najmłodszych mieszkańców Zawiercia. Całkowity koszt przedsięwzięcia to blisko 4 mln zł – informuje Urząd Miejski w Zawierciu.
Radni i prezydent tydzień przed sesją spotkali się, aby porozmawiać o liście budynków przewidzianych do termomodernizacji. Miasto będzie starało się o dofinansowanie tych zadań w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych lub z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Radni Jerzy Radosz, Beata Chawuła, Elżbieta Kornobis-Wieczorek, Dominik Janus i Tomasz Pacia i Ewa Mićka przedstawili propozycje budynków, które wymagają termomodernizacji. Jak wyjaśniał podczas nadzwyczajnej sesji prezydent Łukasz Konarski, wypracowany z radnymi kompromis zakłada, aby budynki, które znajdują się na obszarze rewitalizacji zgłosić do ZIT-u. Tam można uzyskać większe dofinansowanie. Wśród budynków, na które miasto będzie starać się o dofinansowanie w ramach ZIT to: ul. Apteczna 1, 2, 4, 6, 9, 14, 17, ul. Marszałkowska 16, 18, 22, 23, ul. Porębska 1, 46, ul. Szkolna 17.
Nieco inaczej wygląda sytuacja z budynkami przy ul. Niedziałkowskiego (numery 2, 23, 24, 25) na osiedlu TAZ. - Z jednej strony bardzo bym chciał zgłosić je też do ZIT-ów i przygotować projekty. Myślę, że te projekty zlecimy. Natomiast ze względu na czas konkursu może się nie udać przygotowanie tych projektów, ponieważ konserwator zabytków czasami trochę dłużej zastanawia się nad tymi projektami. Jak już będziemy wiedzieć, że te projekty będą się przeciągać, to chciałbym wtedy zlecić audyt energetyczny i zgłosić je do WFOŚ – wyjaśniał prezydent Łukasz Konarski.
Radna Ewa Mićka dopytywała o budynek przy ul. Leśnej 22. Na tę lokalizację razem z ul. Polską 5, ul. Wajzlera 6, ul. Sienkiewicza 19, ul. Bliską 1 i ul. Amatorską 13 prezydent chciałby przygotować audyt energetyczny i później przygotować projekt. Odpowiadając na pytania radnej Mićki, Ł. Konarski przekazał, że budynek przy ul. Leśnej 22 może być też zgłoszony do ZIT-u.
DZIAŁKI NA ROZWÓJ ZGK DO SPRZEDANIA?
Ewa Mićka mówiła o ogłoszeniu o przetargu, jakie opublikował Zakład Gospodarki Komunalnej. 10 kwietnia ogłoszono przetarg na sprzedaż działek, które na początku roku Zakładowi przekazało miasto. Miały być przeznaczone na cele rozwojowe ZGK. Jak mówiła radna Mićka, do 15 kwietnia był czas na wpłatę wadium. W dodatku był to okres świąteczny. Przetarg unieważniono 30 kwietnia, ale bez podania przyczyny. Radna zastanawiała się, czy unieważnienie mogło mieć związek z szumem, jaki wywołały kosze na śmieci z naklejkami COVID-19. - Cena też jest zastanawiająca jeśli chodzi o te działki, bo tam są działki przeznaczone na przetwarzanie odpadów, więc są to drogie działki. Nie rozumiem czemu ZGK je sprzedaje, skoro im je przekazaliśmy, żeby mogło się rozwijać – mówiła Ewa Mićka.
Łukasz Konarski stwierdził, że to chyba jakaś pomyłka. Prezydent jako walne zgromadzenie powinien wyrazić zgodę na sprzedaż tych działek – stwierdziła radna. Poprosiła o przekazanie jej wszystkich dokumentów związanych z tym ogłoszeniem. Dodała, że w ogłoszeniu u góry przy dacie wpisano „Zabrze”. Ponadto zostało zamieszczone na stronie ZGK w zakładce „Inne”, na którą wchodzi bardzo niewiele osób. - Interesuje mnie też kto wpłacił wadium? Te działki są w pobliżu schroniska. Można się zastanawiać komu schronisko przeszkadza teraz – dodała Ewa Mićka. Pozostając w temacie ZGK mówiła również, że ogłoszone zostało postępowanie na usługę ochrony mienia. W zeszłym roku kosztowała ona 158 tysięcy złotych, w tym roku już 390 tysięcy. Usługę świadczy ta sama firma, a członkiem jej zarządu jest Bartosz Koba. W grudniu 2019 roku podczas sesji ws. dyscyplinarnego zwolnienia Ewy Mićki występował on jako reprezentant zawierciańskich wodociągów.
Rzeczywiście usługę ochrony mienia dla ZGK w roku 2019 i 2020 świadczy ta sama firma – Lador z Sosnowca. W zeszłym roku firma wygrała przetarg oferując za usługę ok. 158 tysięcy złotych, w tym roku – ok. 390 tys. zł. Jest jednak pewna różnica pomiędzy tymi zamówienia, która od razu rzuca się w oczy, a ma znaczenie, jeśli chodzi o cenę usługi – czas jej wykonywania. W zeszłym roku przetarg ogłoszono w połowie lipca, a okres realizacji zamówienia obejmował 5 miesięcy (od 1 sierpnia do 31 grudnia). Wtedy ZGK było gotowe przeznaczyć na realizację zamówienia 160 tysięcy złotych.
W grudniu 2019 ogłoszono przetarg na ochronę mienia na cały 2020 rok. Wpłynęła tylko jedna oferta, która przekroczyła kwotę, jaką ZGK zamierzało przeznaczyć na to zadanie, więc unieważniono postępowanie. Na ochronę mienia na okres 12 miesięcy ZGK było gotowe przeznaczyć nieco ponad 403 tysiące złotych. Przetarg został ogłoszony ponownie w połowie stycznia. Spośród 4 ofert, które wpłynęły, najtańszą przedstawiła firma Lador – ok. 390 tys. złotych. Tak samo jak w grudniowym przetargu, usługa ma być świadczona przez 12 miesięcy (od 1 lutego 2020 r. do 31.01.2021 r.), a ZGK mogło przeznaczyć na ten cel nieco ponad 403 tysiące złotych.
PREZYDENT APELUJE O ZDALNĄ SESJĘ, CHOĆ Z RADNYMI SPOTYKA SIĘ TRADYCYJNIE
Po przyjęciu zmian do budżetu i WPF, głos zabrała przewodnicząca Beata Chawuła. Kilka dni przed sesją prezydent skierował do niej pismo, apelując o prowadzenie sesji w trybie zdalnym. B. Chawuła wspomniała o spotkaniach, jakie w tym samym tygodniu odbył prezydent z radnymi. Jedno z nich w poniedziałek na Marszałkowskiej, drugie w środę w urzędzie. Oba odbyły się tradycyjnie. - Dodatkowo w środę na tym spotkaniu pracownik Wydziału Dialogu Społecznego otrzymał polecenie pracy w nadgodzinach jak sądzę. Przyszła pracownica w celu robienia zdjęć panu prezydentowi. To było w środę wieczorem, a w czwartek rano pisze pan do mnie pismo, żeby sesja była w trybie zdalnym – mówiła do prezydenta Beata Chawuła. Proponowała, że jeśli prezydent zabiega o to, by sesje odbywały się zdalnie, to niech spotkania z radnymi też odbywają się zdalnie. Dodała, że jeśli spotkania muszą się odbyć i uczestnicy muszą się spotkać, to niech chociaż liczba osób zostanie ograniczona do niezbędnego minimum.
Przewodnicząca poprosiła mecenasa Berendowicza o pisemną odpowiedź, czy nie istnieją żadne przesłanki prawne, aby sesje zdalne mogły się odbywać. Wątpliwości Beaty Chawuły wzbudza na przykład zapis znajdujący się w Statucie Miasta Zawiercie, że radni składają w formie pisemnej wnioski merytoryczne do projektów uchwał. - W przypadku kiedy jest sesja zdalna radni nie mają takiej możliwości. A więc nie do końca formuła sesji zdalnej przy zapisach obecnych Statutu Miasta Zawiercie i Regulaminu Rady Miejskiej, który jest załącznikiem do tego Statutu, jest możliwy do zrealizowania – mówiła przewodnicząca Beata Chawuła.














Napisz komentarz
Komentarze