Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 18 grudnia 2025 13:16
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

MIESZKAŃCY MAJĄ WRESZCIE UPRAGNIONY PODJAZD

(Zawiercie) Ta sprawa ciągnęła się od ubiegłego roku, ale wreszcie doczekała się szczęśliwego końca. Chodzi o obszernie przez nas opisywany dramat starszego małżeństwa mieszkającego przy ul. Paderewskiego 2 w Zawierciu, które z powodu braku podjazdu dla niepełnosprawnych stało się więźniem we własnym domu. Dzięki wsparciu Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i dofinansowaniu ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Zawiercie” państwo Głuchowie mogą wreszcie bez pomocy sąsiadów i przechodniów wybrać się do lekarza, po zakupy lub po prostu na spacer. - Wie pani, że mąż sam pojechał do fryzjera na ul. Zegadłowicza. Sam! Mąż jest bardzo zadowolony – mówi wzruszona pani Bronisława Radziejewska – Głuch.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) Ta sprawa ciągnęła się od ubiegłego roku, ale wreszcie doczekała się szczęśliwego końca. Chodzi o obszernie przez nas opisywany dramat starszego małżeństwa mieszkającego przy ul. Paderewskiego 2 w Zawierciu, które z powodu braku podjazdu dla niepełnosprawnych stało się więźniem we własnym domu. Dzięki wsparciu Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i dofinansowaniu ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Zawiercie” państwo Głuchowie mogą wreszcie bez pomocy sąsiadów i przechodniów wybrać się do lekarza, po zakupy lub po prostu na spacer. - Wie pani, że mąż sam pojechał do fryzjera na ul. Zegadłowicza. Sam! Mąż jest bardzo zadowolony – mówi wzruszona pani Bronisława Radziejewska – Głuch.

 

Od ubiegłego roku nasza Redakcja opisywała chwytającą za serce sytuację starszego małżeństwa Głuchów. Po naszym artykule „WIĘŹNIOWIE WE WŁASNYM DOMU”, problem państwa Głuchów poruszyła również TVP Katowice. Sprawą z urzędu zajął się jednocześnie Rzecznik Praw Obywatelskich. Trudno sobie wyobrazić, że w XXI wieku z powodu barier architektonicznych człowiek może stać się więźniem we własnym domu. Więźniem zdanym na łaskę sąsiadów, przechodniów. Tak niestety wyglądała przez kilka lat rzeczywistość starszego małżeństwa mieszkającego w bloku przy ul. Paderewskiego 2 w Zawierciu. Pani Bronisława Radziejewska – Głuch opiekuje się ciężko chorym mężem – Józefem. Oboje są po osiemdziesiątce. Starszy mężczyzna przeszedł 3 zawały, ma cukrzycę, ponadto ze względu na niewydolność nerek, co drugi dzień jest dowożony na dializy.

 

Ze względu na złamanie szyjki kości udowej z przemieszczeniem mężczyzna nie jest w stanie chodzić i porusza się jedynie na wózku inwalidzkim… Trudno właściwie mówić o poruszaniu się w jednopokojowym mieszkaniu. O wyjściu na spacer do niedawna w ogóle nie było mowy, ponieważ jedyna droga z budynku prowadziła przez strome schody. Każdy wyjazd na dializy wiązał się z ogromnym ryzykiem. Zjeżdżanie wózkiem inwalidzkim po schodach lub tylko jednym kołem po szynie był bardzo niebezpieczny, zarówno dla chorego (wózki inwalidzkie nie mają pasów bezpieczeństwa), jak i osób transportujących - zwłaszcza, że mężczyzna waży około 110 kg.

 

– Połowa bloku to osoby starsze. Z podjazdu skorzystałyby też rodziny z dziećmi. Do wielu osób przychodzą też wnuki. Podjazd ułatwiłby im dostanie się do bloku – mówiła nam rok temu pani Maria, sąsiadka z 2 piętra.

 

- To trwa już trzeci rok! Ja to bym kogokolwiek ze spółdzielni tu wysłała i kazała tego pana z wózkiem wepchnąć po tych schodach. Jak widziałam jak on tu kiedyś zjeżdżał to byłam przerażona. Jak jest zima i mróz to jest przecież lodowisko na tych szynach – podkreślała podczas rozmowy z nami w 2015 roku inna z sąsiadek.

 

Gdyby nie pomoc sąsiadów lub przechodniów, mężczyzna ten nie mógłby wydostać się z domu, ani do niego wrócić. Zimą małżeństwo wielokrotnie stało przed klatką, czekając aż ktoś z przechodniów zechce im pomóc.

 

- Czasem stoję z pieniędzmi i czekam, żeby ktoś podszedł i ciągnął ten wózek na górę. Nieraz staliśmy na mrozie, bo kierowca nie dał rady wnieść go do góry – żaliła się nam jeszcze przed wykonaniem podjazdu pani Bronisława.

 

DŁUGA BATALIA O NORMALNE ŻYCIE

 

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zawiercie”, do której należy budynek, deklarowała chęć zrobienia podjazdu. Warunkiem było jednak uzyskanie dotacji na likwidację barier w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. PCPR wnioski państwa Głuchów odrzucał ze względu na limit środków. Na szczęście wniosek został pozytywnie rozpatrzony w tym roku. Koszty planowanej budowy podjazdu dla osób niepełnosprawnych pokryli wspólnie: 20% wartości inwestycji Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zawiercie” i 80% PCPR (w ramach PFRON). Budowa podjazdu kosztowała blisko 28, 5 tys. zł, z czego dofinansowanie wyniosło niespełna 22 tys. 800 zł. W maju wybrano wykonawcę, w lipcu dokonano wstępnego odbioru wykonanych prac, a następnie po poprawkach pod koniec września dokonano końcowego odbioru robót.

 

Cała procedura nie była łatwa. Choć pan Józef jest osobą schorowaną, jako wnioskodawca musiał sygnować swoim podpisem każdy dokument w tej sprawie. Choć zarówno Spółdzielnia i PCPR zajęli się wszystkimi formalnościami, pan Józef musiał za każdym razem podpisywać pełnomocnictwa. Problem pojawił się nawet przy przekazaniu obiecanego dofinansowania.

 

- Nie ma możliwości prawnych przekazania środków na konto Spółdzielni Mieszkaniowej, nie jest ona bowiem stroną umowy, która zawierana jest wyłącznie z osobą niepełnosprawną – czytamy w dokumencie, który Starostwo Powiatowe w Zawierciu skierowało do Spółdzielni Mieszkaniowej.

 

Ze względu na skomplikowane procedury i kuriozalne przepisy, aby pan Głuch mógł uzyskać dofinansowanie, PCPR musiał przygotować i podpisać umowę z panem Józefem i dopiero za jego zgodą przelać środki na jego konto lub konto wykonawcy. Ze względu na drobne nieprawidłowości w wykonaniu podjazdu i konieczność wydłużenia terminu zakończenia realizacji inwestycji, konieczne było podpisanie kolejnego dokumentu – aneksu do umowy. Tu także niezbędny był podpis pana Józefa.

 

- Tyle „papierologii”, to nie powinno tak wyglądać – żali się starsze małżeństwo pokazując stos dokumentów, które musiał podpisać niepełnosprawny pan Józef. Na szczęście dzięki empatii pracowników PCPR i Spółdzielni, pan Józef nie musiał za każdym razem fatygować się do tych instytucji, by złożyć wymagane podpisy, urzędnicy odwiedzali go bowiem w domu.

 

- Jestem bardzo szczęśliwy, że podjazd został wykonany zgodnie z dokumentacją projektową (co zapewnia bezpieczeństwo inwalidom) i całkowicie rozwiązuje mój problem ograniczonego poruszania się. Nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich mieszkańców naszego bloku, mających problem z wejściem na schody. Muszę również podzielić się z Panem radosną, aczkolwiek może dla ludzi sprawnych fizycznie, prozaiczną wiadomością. Od prawie dwóch lat mogłem sam osobiście wyjechać swoim wózkiem na dwór, do sklepu, zrobić zakupy. Jestem szczęśliwy – napisał do dyrektora PCPR Józef Głuch.

 

Wykonanie podjazdu ucieszyło także innych mieszkańców tego budynku.

 

- Sąsiedzi są bardzo zadowoleni. Kiedyś mi sąsiad powiedział, dziękuję, że to pani wywalczyła Teraz też jestem na serce chory, nie muszę tego roweru po schodach dźwigać – opowiada pani Bronisława.

 

- My jesteśmy już ludzie wiekowi. Nie wiadomo co się wydarzy za miesiąc, rok i kiedy ten podjazd nam się przyda – mówią Jadwiga i Tadeusz, sąsiedzi z Paderewskiego 2.

 

Udogodnienie służy nie tylko niepełnosprawnym. Pomocne jest także dla matek z małymi dziećmi.

 

- Po schodach ciężko było zjechać. Raz wózek by mi spadł. Podjazd przyda się nie tylko dla osób starszych, ale także dla matek z dziećmi. Przychodzę tu często do mamy i myślę, że jest to fajne rozwiązanie – zaznacza spotkana przed blokiem pani Magda.

 

 - Oby każdy, kto ma problemy zwrócił się do Kuriera. Nie potrzeba Jaworowicz, bo my tu pomoc mamy na miejscu. Jesteście wybawieniem –chwaliła naszą redakcję do swoich sąsiadów pani Bronisława Radziejewska - Głuch.

 

Justyna Banach - Jasiewicz

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TomTreść komentarza: po co się rozdrabniać, zróbmy po dwie kopalnie, wtedy będzie 60mln dla każdego, a miasta będą mlekiem i miodem płynąceData dodania komentarza: 16.12.2025, 08:14Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: kozaTreść komentarza: gdzie tu sprawiedliwość. bogaty ma przywileje, a co z biednymi ludźmiData dodania komentarza: 10.12.2025, 11:03Źródło komentarza: Prokuratura sprawdza, czy więzień Piotr K. jeździ samochodem na przepustkach. A ma dożywotni zakaz!Autor komentarza: salomonTreść komentarza: Problemem (wierzycieli) jest bardzo niska skuteczność komorników: https://pamietnikwindykatora.pl/skutecznosc-egzekucji-komorniczych-czy-bac-sie-komornika/ i najlepiej nie liczyć na komornika, tylko zabezpieczać zapłatę. Nie zawsze jest to możliwe, niestety. Dłużników wielu szkoda, ale wielu wierzycieli też, to często są ubodzy ludzie.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 21:29Źródło komentarza: Zadłużenie komornicze – wszystko co należy wiedzieć o długach u komornika J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”
Reklama
Reklama
Reklama