Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 18 grudnia 2025 19:46
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

Burmistrz wycofał uchwały likwidujące szkoły w Goleniowach i Rokitnie

(Szczekociny) Miał być protest przed urzędem miasta, telewizja. Był spokój. Radni w Szczekocinach 23 kwietnia mieli głosować nad uchwałą o  rozwiązaniu dwóch zespołów szkół – w Goleniowach i Rokitnie. Ale Burmistrz wycofał uchwały z porządku sesji. Z planów rozwiązania szkół jednak nie zrezygnował.
Podziel się
Oceń

(Szczekociny) Miał być protest przed urzędem miasta, telewizja. Był spokój. Radni w Szczekocinach 23 kwietnia mieli głosować nad uchwałą o  rozwiązaniu dwóch zespołów szkół – w Goleniowach i Rokitnie. Ale Burmistrz wycofał uchwały z porządku sesji. Z planów rozwiązania szkół jednak nie zrezygnował.

 

Atmosfera przed sesją gęstniała z każdą godziną. Mówiono o tym, że oburzeni rodzice i nauczyciele związani ze szkołami będą protestowali przed budynkiem urzędu, a na sali sesyjnej pojawi się telewizja. Jeden z radnych twierdził nawet, że na sesji miała pojawić się policja, którą miał wezwać burmistrz w obawie przed nieprzewidzianymi sytuacjami. Okazało się jednak inaczej.

 

- Ja bym prosił o wycofanie z dzisiejszego porządku obrad dwóch uchwał – nr 51 i 52 w sprawie rozwiązania zespołu szkół w Goleniowach i w Rokitnie. Składam oświadczenie na ręce prezydium rady, że moja decyzja jest podyktowana koniecznością przekazania szczegółowych, niezafałszowanych, prawdziwych informacji dotyczących funkcjonowania szkół w nowej strukturze. Chcę to przekazać rodzicom uczniów i społecznościom tych miejscowości. Jednocześnie chcę poinformować, że nie wycofuję się z planu rozwiązania szkół w Goleniowach i Rokitnie. Chcę tylko tę procedurę rozwiązania przesunąć na czas późniejszy. Wymaga to konsultacji i uspokojenia nastrojów – mówił burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz.

 

Wycofanie uchwał spotkało się z zadowoleniem radnych i uczestników sesji.

 

- Osobiście jestem bardzo usatysfakcjonowany z wniosku pana burmistrza. Sprawa, która nazywa się rozwiązanie zespołu szkół przybrała niewłaściwy tok. Zamiast rzeczowej dyskusji o oświacie przeniosło się to na fora internetowe, na zebrania, brakło rzeczowej dyskusji. Szkoła to są dzieci, rodzice, nauczyciele, to nie jest budynek. To jest żywy organizm. Pośpiech nie jest wskazany w tym przypadku. Prosiłbym rodziców, jeśli mają jakiś komitet, żebyśmy też mogli ich zaprosić na komisję oświaty – mówił radny Jerzy Orliński.

 

- Dzisiejszy krok burmistrza idzie we właściwym kierunku. Teraz jest kwiecień, dyrektorzy mają obowiązek opracowania arkuszy organizacyjnych do końca kwietnia. Burmistrz jako organ prowadzący ma sprawdzić arkusze do końca maja. Myślę, że dyrektorzy wskażą wiele oszczędności. Dyrektorzy też muszą zrozumieć sytuację finansową gminy – wtórowała Teresa Niechciał.

 

Sprawa rozwiązania szkół (burmistrz podkreślał, że to nie jest likwidacja) zostaje tylko chwilowo zawieszona.

 

- Wygraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Wolę jednak nie mówić tego publicznie, bo lepiej się nie kłócić z burmistrzem – mówi jedna z osób ze środowiska nauczycieli, która pragnie zachować anonimowość.

 

„Bitwa” składała się z kilku części. Przed sesją w szkołach w Goleniowach i Rokitnie odbyło się kilka spotkań rodziców uczniów oraz nauczycieli. Niektórzy skarżyli się na to, że na większości spotkań nie było burmistrza. Burmistrz bronił się mówiąc, że gdyby został zaproszony, to by przyszedł.

 

- Jestem rodzicem, moje dziecko jest zapisane do tej szkoły. Odbyły się 3 zebrania w tym jedno tylko z burmistrzem, niestety nie miałam możliwości uczestnictwa w tych zebraniach dlatego że o nich nie wiedziałam, nie były głośno i jawnie ogłoszone. Informacja poszła tzw. pocztą pantoflową. 4 zebranie ksiądz ogłosił z ambony, miało dotyczyć już wyboru zarządu do stowarzyszenia. Frekwencja na tym właśnie zebraniu była o wiele wyższa niż na pozostałych, dlatego że była ogłoszona w odpowiedni i jawny sposób i miałam możliwość uczestnictwa w tym zebraniu. Burmistrz postawił warunek rodzicom: albo on likwiduje szkołę, albo zakładamy stowarzyszenie. Ludzie byli tak wystraszeni, że myśleli, że nie ma już innego ratunku i zdecydowani już byli założyć stowarzyszenie, chcieli oddać szkołę walkowerem – mówi Iwona Gajewska z Rokitna.

 

Efektem kilku spotkań w Rokitnie były wstępne plany założenia stowarzyszenia, jednak nie doszło do ich sfinalizowania. Inaczej stało się w Goleniowach, gdzie stowarzyszenie już zostało założone. Podczas sesji burmistrz przeprosił nauczycieli i rodziców uczniów z tej szkoły za to, że rozpoczęli zakładanie własnej organizacji pozarządowej, a uchwała o rozwiązaniu szkół została wycofana.

 

- Nie czujemy się oszukani przez burmistrza. Założyliśmy stowarzyszenie, żeby się zaasekurować na wypadek rozwiązania szkoły. Gdyby nasza szkoła została rozwiązana, a Rokitno zostało – wtedy czulibyśmy się oszukani. Złożyliśmy dokumenty do KRS i czekamy na dalszy rozwój sytuacji. Dla rodziców z Goleniów ważne jest, żeby szkoła była. Mniej istotne jest, czy będzie ona należała do gminy, czy będzie to szkoła społeczna – mówi jedna z członkiń stowarzyszenia pragnąca zachować anonimowość.

 

Zespoły szkół w Goleniowach i Rokitnie liczą w sumie ponad 250 uczniów – 157 osób w Rokitnie i 100 w Goleniowach. Czy rozwiązanie placówek, do których uczęszcza tak duża liczba uczniów to dobra decyzja?

 

- Uważam, że szkoła jest na tyle duża, że powinna się utrzymać jako publiczna. Stowarzyszenie to ostateczność. Był rozpatrywany scenariusz, że stowarzyszenie byłoby instytucją wspierającą i zbierającą fundusze dla szkoły publicznej – mówi Bożena Gonciarz, dyrektor Zespołu Szkół w Rokitnie.

 

Zarówno na sesji, jak i poza nią często przytacza się przykład Stowarzyszenia na rzecz rozwoju edukacji w Szczekocinach „Nasza szkoła”, które zostało założone przez przedstawicieli rodziców i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczekocinach w 2011 roku.

 

- Powstanie Stowarzyszenia miało na celu obronę szkoły przed likwidacją oraz działalność skierowaną na pomoc szkole w zdobywaniu funduszy od sponsorów – głosi informacja na stronie internetowej szkoły.

 

Skąd stowarzyszenie bierze fundusze na działanie szkoły? Oprócz subwencji oświatowej otrzymuje pieniądze z 1% podatku, od sponsorów oraz z projektów. Jak zapewniono nas, rodzice nie ponoszą żadnych opłat za naukę ich dzieci w szkole. Czy więc decyzja o założeniu stowarzyszenia była, z perspektywy czasu, dobrą decyzją?

 

- Nie komentuję tego. My nie narzekamy, natomiast nie możemy się wypowiadać o likwidacji innych szkół – mówi Alicja Koper, dyrektor szkoły.

 

Dyrektor szkoły podkreślała, że nie chce, aby interpretować jej słowa jako pochwałę dla likwidacji szkół. Zaznaczała, że stowarzyszenie ma dla szkoły funkcję wspierającą.

 

- Mówią, że bronimy swoich stołków. Ale tak jak górnicy bronią kopalń, ja też mogę bronić swojej pracy. A moją pracą jest szkoła i dzieci – mówiła jedna z nauczycielek biorących udział w sesji.

 

Na ważne decyzje dotyczące istnienia szkół w Goleniowach i Rokitnie w roku szkolnym 2015/2016 jest za późno. O tym, co z nimi będzie w roku 2016/2017 dowiemy się niedługo.

 

 

Paweł Kmiecik


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TomTreść komentarza: po co się rozdrabniać, zróbmy po dwie kopalnie, wtedy będzie 60mln dla każdego, a miasta będą mlekiem i miodem płynąceData dodania komentarza: 16.12.2025, 08:14Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: kozaTreść komentarza: gdzie tu sprawiedliwość. bogaty ma przywileje, a co z biednymi ludźmiData dodania komentarza: 10.12.2025, 11:03Źródło komentarza: Prokuratura sprawdza, czy więzień Piotr K. jeździ samochodem na przepustkach. A ma dożywotni zakaz!Autor komentarza: salomonTreść komentarza: Problemem (wierzycieli) jest bardzo niska skuteczność komorników: https://pamietnikwindykatora.pl/skutecznosc-egzekucji-komorniczych-czy-bac-sie-komornika/ i najlepiej nie liczyć na komornika, tylko zabezpieczać zapłatę. Nie zawsze jest to możliwe, niestety. Dłużników wielu szkoda, ale wielu wierzycieli też, to często są ubodzy ludzie.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 21:29Źródło komentarza: Zadłużenie komornicze – wszystko co należy wiedzieć o długach u komornika J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”
Reklama
Reklama
Reklama