Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 04:21
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

Czy listonoszka zagarnęła część emerytury?

(Zawiercie) W miniony piątek do naszej redakcji przyszedł mieszkaniec Zawiercia, który twierdził, że został oszukany przez jedną z listonoszek Poczty Polskiej. Sprawdziliśmy sprawę. Zarówno Poczta, jak i mężczyzna przedstawiają inną wersję zdarzeń.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) W miniony piątek do naszej redakcji przyszedł mieszkaniec Zawiercia, który twierdził, że został oszukany przez jedną z listonoszek Poczty Polskiej. Sprawdziliśmy sprawę. Zarówno Poczta, jak i mężczyzna przedstawiają inną wersję zdarzeń.

 

62-letni Pan Krzysztof (pragnący zachować anonimowość) czuje się oszukany przez jedną z listonoszek pracujących w urzędzie pocztowym przy ulicy Piłsudskiego 13 w Zawierciu. Jak twierdzi, pod koniec listopada do domu jego rodziców przy ulicy Senatorskiej listonoszka Poczty Polskiej przyniosła emeryturę dla jednego z małżonków. Świadczenie przyjęła wówczas mama pana Krzysztofa w imieniu swojego męża. Po około dwóch dniach ta sama listonoszka miała ponownie odwiedzić dom przy Senatorskiej i poprosić o zwrot części pieniędzy, bo „zaszła pomyłka” przy jej wydawaniu. Wtedy – jak twierdzi Pan Krzysztof – zabrała ze świadczenia kwotę 400 zł i resztę oddała argumentując to tym, że poprzednia suma była za duża. Mężczyzny nie było wówczas w domu, zna tę sprawę z opowieści rodziców.

 

Skontaktowaliśmy się z Naczelnikiem oddziału Poczty przy ul. Piłsudskiego, Edmundem Wróblem z prośbą o wyjaśnienie. Nie otrzymaliśmy w związku z tą sprawą stanowiska rzecznika Poczty Polskiej, ponieważ – jak mówił Naczelnik – oficjalnie sprawa nie została zgłoszona, ponieważ Pan Krzysztof nie złożył reklamacji. Gdy złoży reklamację, Poczta będzie mogła się do niej odnieść i wypowiedzieć się w mediach. Wszelkie słowa wypowiedziane przez Naczelnika nie są więc oficjalnym stanowiskiem Poczty.

 

W rozmowie telefonicznej Naczelnik Poczty był zdziwiony tym, że nie została zgłoszona reklamacja, którą Poczta ma obowiązek rozpatrzyć w ciągu 30 dni od daty wpłynięcia, oraz że od momentu zaistnienia sytuacji z końca listopada minęły prawie dwa miesiące. Dodatkowo, Naczelnik zachęcał do zgłoszenia reklamacji oraz sprawy na policję, jeśli mieszkaniec Zawiercia ma dowód na kradzież pieniędzy.

 

-Chciałem załatwić sprawę polubownie, a poza tym nie chciałem sobie zaszkodzić składaniem na piśmie reklamacji. Tyle mojej winy, że nie zająłem się tym na czas. Powodem tego jest jednak to, że w grudniu miałem ciężko chorego tatę – mówi pan Krzysztof.

 

Według jego relacji był u Naczelnika Poczty 3 razy. Pierwszy raz sam, następnie z mamą, trzeci raz najprawdopodobniej ponownie sam. Kluczowa była druga wizyta, podczas której miało dojść do spotkania z oskarżoną o kradzież listonoszką. I tutaj zaczynają się największe rozbieżności w wersji zdarzeń Naczelnika i naszego czytelnika Krzysztofa. Pierwszy twierdzi, że listonoszka była przestraszona oskarżeniem i nie przyznała się do winy, drugi – że była rozbawiona sytuacją, ale swoją winę potwierdziła.

 

Po spotkaniu Krzysztof wyszedł z Poczty w nadziei, że sprawa została załatwiona i w najbliższym czasie otrzyma pieniądze. Naczelnik efekt rozmowy zrozumiał inaczej –62-letni mężczyzna miał nie wnosić żadnych dodatkowych roszczeń i uznał sprawę za załatwioną.

 

Po przedstawieniu wypowiedzi Naczelnika poczty  Krzysztof początkowo chciał odstąpić od dalszego zajmowania się sprawą. Podkreślał, że jego błędem było niezgłoszenie sprawy od razu po zajściu. Ostatecznie jednak wyraził chęć spotkania z Naczelnikiem w towarzystwie dziennikarza „Kuriera”.

 

-Zgadzam się na konfrontację z Naczelnikiem Poczty tylko pod warunkiem, że dziennikarz nie uprzedzi go o naszym przyjściu. Chcę Naczelnikowi powiedzieć kilka słów, że to nieuczciwe i wyjść – mówił mężczyzna.

 

Zgodnie z prośbą, Naczelnik zawierciańskiego oddziału Poczty nie został uprzedzony o naszej wizycie. We wtorkowy poranek razem z panem Krzysztofem odwiedziliśmy Naczelnika w jego gabinecie. Spotkanie odbyło się w dobrej atmosferze, podczas którego Naczelnik przeprosił mężczyznę za sytuację i podkreślił, że jeśli czuje się oszukany, może złożyć reklamację. Nie udało się jednak ustalić wspólnej wersji zdarzeń z listopadowej rozmowy Naczelnika, pana Krzysztofa i jego mamy. Wtorkowe spotkanie zakończyło się bez jednoznacznej deklaracji ze strony mężczyzny, czy zamierza złożyć reklamację.

 

W indywidualnej rozmowie tuż po spotkaniu Naczelnik poczty podkreślał, że poważnie podchodzi do każdej sytuacji oskarżenia skierowanego wobec swojego pracownika, ale nie może na podstawie opinii jednej strony i bez konkretnych dowodów wyciągać konsekwencji wobec listonoszki. Zaznaczał, że Poczta posiada procedury kontrolne wobec swoich pracowników i będą przyglądali się sprawie.

 

Po spotkaniu pan Krzysztof początkowo zamierzał zapomnieć o sytuacji, jednak ostatecznie zapowiedział, że złoży reklamację na Poczcie. Jak informował Naczelnik Poczty na złożenie takiej reklamacji ma czas do roku po sytuacji z końca listopada, a więc do listopada 2015.

 

Opisana sytuacja stwarza możliwość przypomnienia wszystkim konsumentom i klientom o ich prawach. Jeśli mamy dowód na nieodpowiednie wykonanie usługi, lub zakup wadliwego produktu, a – tym bardziej – podejrzenie o kradzież, należy interweniować. Pierwszym miejscem interwencji powinna być firma, lub instytucja, której usługi lub produkty kwestionujemy. A w przypadku podejrzenia o kradzież – policja.

 

 

Paweł Kmiecik


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TomTreść komentarza: po co się rozdrabniać, zróbmy po dwie kopalnie, wtedy będzie 60mln dla każdego, a miasta będą mlekiem i miodem płynąceData dodania komentarza: 16.12.2025, 08:14Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: kozaTreść komentarza: gdzie tu sprawiedliwość. bogaty ma przywileje, a co z biednymi ludźmiData dodania komentarza: 10.12.2025, 11:03Źródło komentarza: Prokuratura sprawdza, czy więzień Piotr K. jeździ samochodem na przepustkach. A ma dożywotni zakaz!Autor komentarza: salomonTreść komentarza: Problemem (wierzycieli) jest bardzo niska skuteczność komorników: https://pamietnikwindykatora.pl/skutecznosc-egzekucji-komorniczych-czy-bac-sie-komornika/ i najlepiej nie liczyć na komornika, tylko zabezpieczać zapłatę. Nie zawsze jest to możliwe, niestety. Dłużników wielu szkoda, ale wielu wierzycieli też, to często są ubodzy ludzie.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 21:29Źródło komentarza: Zadłużenie komornicze – wszystko co należy wiedzieć o długach u komornika J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”
Reklama
Reklama
Reklama