Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 grudnia 2025 07:34
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

STAROSTWO UTAJNIA TZW. AKTA BZOWSKIE?

(Zawiercie) Ciągle niejasna pozostaje sprawa niebezpiecznych odpadów zalegających w kamieniołomie w zawierciańskiej dzielnicy Bzów. Radny powiatowy Paweł Kaziród na ostatniej sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego po raz kolejny prosił o pełną dokumentację i wyniki specjalistycznych badań przeprowadzonych w tym miejscu i po raz kolejny spotkał się z oporem zarządu. Co więcej urzędnicy starostwa twierdzą, że odpady, które zalegają w kamieniołomie są… nieszkodliwe. Kto się kompromituje? W starostwie jak widać wiedzą lepiej i powołują się tajemnicze badania terenu. –Ja ich nigdy na oczy nie widziałem, bo nikt nie chce ich mi udostępnić!- denerwuje się Kaziród.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) Ciągle niejasna pozostaje sprawa niebezpiecznych odpadów zalegających w kamieniołomie w zawierciańskiej dzielnicy Bzów. Radny powiatowy Paweł Kaziród na ostatniej sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego po raz kolejny prosił o pełną dokumentację i wyniki specjalistycznych badań przeprowadzonych w tym miejscu i po raz kolejny spotkał się z oporem zarządu. Co więcej urzędnicy starostwa twierdzą, że odpady, które zalegają w kamieniołomie są… nieszkodliwe. Kto się kompromituje? W starostwie jak widać wiedzą lepiej i powołują się tajemnicze badania terenu. –Ja ich nigdy na oczy nie widziałem, bo nikt nie chce ich mi udostępnić!- denerwuje się Kaziród.

 

- Chciałbym prosić o informacje w sprawie odpadów zalegających na terenie zawierciańskiego kamieniołomu w Bzowie. Jak w tej chwili sytuacja się rozwija? Co Wydział Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska na tę chwilę może powiedzieć? Czy są jakieś postępy w tej sprawie? Co nowego się wydarzyło? Jakie jest stanowisko starostwa? Czy składowane tam odpady są niebezpieczne? Jakie jest zagrożenie dla środowiska, zdrowia i życia ludzi? Czego możemy się spodziewać za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat? – dopytywał Paweł Kaziród.

 

Sprawa jest nierozwiązana od lat i nikt nie podjął decyzji, aby odpady zostały fizycznie usunięte. Choć sytuacja jest bardzo trudna zdaniem radnego z Bzowa nie wolno od niej uciekać. – Nazwę to delikatnie nieporozumieniem, aczkolwiek tylko niektórzy uważają, że to było nieporozumienie. Radni z Komisji Rolnictwa Leśnictwa i Ochrony Środowiska oraz ja i radny Jan Macherzyński zwróciliśmy się z wnioskiem o dostęp do dokumentacji i do wyników badań w zakresie terenu po byłej cementowni WIEK – mówił Kaziród.

 

Komisja otrzymała pismo podpisane przez starostę Rafała Krupę, w którym polityk informuje, że dokumenty zostaną radnym udostępnione do wglądu w obecności pracownika Wydziału RLiOŚ i po wcześniejszym ustaleniu konkretnego terminu wglądu do akt.

 

- Taki termin został ustalony z naczelnik wydziału, także zakres dokumentacji został uzgodniony. Finał był taki, że na spotkaniu stawili się radni, ale oznajmiono, że żadnej dokumentacji nam się nie udostępni – złościł się P. Kaziród.

 

Przed radnymi z nietypowej sytuacji tłumaczyli się urzędnicy z pionu prawnego starostwa.

 

-Z tego co wiem panowie wnioskodawcy zostali poproszeni o doprecyzowanie swojego wniosku w związku z jego ogólnością. Doprecyzowanie żądania udostępnienia informacji publicznej jest dopuszczalne – sugerowała radczyni Dagmara Kokowska-Smok.

 

Na odpowiedź nie musiała długo czekać. – Sprawa wyglądała tak, że dwóch radnych było wcześniej na rozmowie z naczelnik Bożeną Wilmowską i wszystko zostało ustnie doprecyzowane. Wskazaliśmy dokumenty, które chcielibyśmy zobaczyć. Argumenty, które usłyszałem to dla mnie stek bzdur – mówi o utrudnianiu życia radnym przez urzędników ze starostwa Kaziród.

 

Jak podkreślał samorządowiec na terenie kamieniołomu znajduje się kilkaset tysięcy ton różnych substancji. Odpady były tu wywożone w latach 2007 -2010. Jest to warstwa od kilku do kilkunastu metrów odpadów stałych z oczyszczalni ścieków, odpadów wielkopiecowych, odpadów z byłych Zakładów Chemicznych „Bonarka” zawierających 65% procentowe stężenie fluorku wapnia.

 

ODPADY BEZPIECZNE DLA ŚRODOWISKA!

 

- Na dzień dzisiejszy starostwo nie posiada takiej wiedzy jakoby na terenie wyrobiska znajdowały się jakiekolwiek odpady niebezpieczne. W przerwie w sesji kontaktowałam się również z kierownikiem Referatu Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim jak również z pracownikiem WIOŚ-iu, który zajmuje się odpadami, oni również takiej wiedzy nie posiadają - sugerowała przedstawicielka Referatu Ochrony Środowiska w starostwie Beata Szydłowska.

 

Jak twierdzi urzędniczka od roku 2008 starostwo prowadzi monitoring wód rzeki Przemszy oraz wód podziemnych ujęcie w Ogrodzieńcu. W ubiegłym roku przeprowadzone zostały również badania jakości powietrza w okolicach kamieniołomu. Dotychczasowe badania nie wykazały negatywnego wpływu odpadów na środowisko. Obecnie planowane są badania gleby. Czy ktoś będzie się mógł zapoznać z ich wynikami?

 

I ZROBIŁO SIĘ NIEMIŁO

 

- Wedle mojej wiedzy decyzja nakazująca usunięcie odpadów fluorku wapnia jest już prawomocna dwa i pół roku. To, że ktoś próbuje się od niej jeszcze w jakiś sposób odwołać nie znaczy, że decyzja nie jest prawomocna i że nie należało jej już dawno wykonać – próbował dopowiadać w czasie obrad radny z Bzowa.

 

Cały czas przerywał mu starosta Rafał Krupa – Jeżeli ma pan jakieś pytania szczegółowe, to proszę na piśmie złożyć interpelację i my wtedy na piśmie się do nich ustosunkujemy– docinał.

 

- Zadający pytanie ma prawo odnieść się do odpowiedzi i jest to w statucie – bronił kolegi radny z Ogrodzieńca Lech Jaros.

 

- Jeżeli mamy do czynienia z największą bombą ekologiczną w Polsce lub z jedną z największych bomb ekologicznych, to dlaczego traktuje się mnie jak wroga, gdy się rozmawia o trudnych sprawach? Tu zagrożeni są być może mieszkańcy całego Śląska, nie tylko Zawiercia i naszego powiatu. Od spraw trudnych się ucieka. Tak nie powinno być. Te kwestie próbowałem rozwiązywać przez prawie trzy lata po cichu, na komisjach, niestety nie było efektów – grzmiał dalej Kaziród.

 

Radny podkreślał, że w tzw. aferze bzowskiej dwie osoby mają już zarzuty z artykułu 183 kodeksu karnego - Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – cytował na sesji.

 

W odpowiedzi Paweł Kaziród uzyskał informację, że w decyzji starostwa z 2007 roku, zezwalającej na odzyskiwanie i zbieranie odpadów na terenie kamieniołomu nie było mowy o składowaniu w nim odpadów na bazie fluorku wapnia.

 

- Organ nie odpowiada za to, co firma robi nielegalnie. Odpady tam nielegalnie zwiezione nie widniały w żadnej decyzji starosty zawierciańskiego- tłumaczyła Szydłowska.

 

Małgorzata Szymborska, z-ca dyrektora departamentu gospodarki odpadami dla TVN 24 wyraźnie powiedziała, że wszystkie przepisy z zakresu gospodarki odpadami zostały w przypadku Bzowa złamane.

 

- Te odpady powinny być natychmiast stamtąd po porostu usunięte, zabrane i unieszkodliwione w odpowiednim miejscu. Albo w spalarni odpadów niebezpiecznych albo na składowisku odpadów niebezpiecznych – mówiła Szymborska.

 

- Wiem, że była decyzja prezydenta na usunięcie odpadów, ale nie została wyegzekwowana. W dalszym ciągu naliczamy opłatę składowanie odpadów, to już ponad 20 milionów dla firmy Eko Harpoon. Opłatę naliczmy każdego dnia, to zniechęciło firmę do dalszego zwożenia odpadów w to miejsce– informuje Wojciech Główkowski zastępca Dyrektora Wydziału Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

 

- Urzędnicy z Zawiercia twierdzą, że odpady w Bzowie nie są niebezpieczne, tymczasem pracownicy WIOŚ-iu tłumaczą, że mogą one stanowić zagrożenie dla środowiska i ludzi – komentuje Kaziród.

 

Monika Polak-Pałęga

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: kozaTreść komentarza: gdzie tu sprawiedliwość. bogaty ma przywileje, a co z biednymi ludźmiData dodania komentarza: 10.12.2025, 11:03Źródło komentarza: Prokuratura sprawdza, czy więzień Piotr K. jeździ samochodem na przepustkach. A ma dożywotni zakaz!Autor komentarza: salomonTreść komentarza: Problemem (wierzycieli) jest bardzo niska skuteczność komorników: https://pamietnikwindykatora.pl/skutecznosc-egzekucji-komorniczych-czy-bac-sie-komornika/ i najlepiej nie liczyć na komornika, tylko zabezpieczać zapłatę. Nie zawsze jest to możliwe, niestety. Dłużników wielu szkoda, ale wielu wierzycieli też, to często są ubodzy ludzie.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 21:29Źródło komentarza: Zadłużenie komornicze – wszystko co należy wiedzieć o długach u komornika J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeżeli mamy przewidywać co będzie dalej, to jest dość oczywiste, że Minister Klimatu i Środowiska odrzuci sprzeciw stowarzyszenia. Jako dziennikarz brałem udział w konferencji na Stadionie Śląskim w temacie szans na rozwój przysłu zbrojeniowego w woj. śląskim w alternatywie do górnictwa węgla. Miałem tam okazję mówi o tym, jak dużą szansą dla północnej części województwa są złoża w Myszkowie, Porębie i Łazach, również dla celów niezależności surowcowej, w surowcach stategicznych. Lej depresyjny w Myszkowie nie wystąpi a w Zawierciu, choć przyszła kopalnia może wymagać odwadniania, to nie w takim stopniu jak Pomorzany w Bukownie. Supełnie inna stuktura geologiczna. Trzeba mieć trochę zaufania do wiedzy polskich specjalistów: geologów, hydrologów i górników. Czy znajdą pracę rórnicy z Myszkowa i Zawiercia? Na pewno tak. Albo z podmyszkowskich wiosek, z Kroczyc, Irządz, ci którzy kiedyś się wyprowadzili do Dąbrowy Górniczej zaczną wracać. Kopalnie to projekty na 100 lat. Myszków i Zawiercie zystają taki bodziec rozwojowy , że dziś niesprzedawalne i tanie mieszkania będą pożądane, a ceny wzrosną. Jak do redakcji przychodzą mieszkańcy z ogłoszeniami, i narzekają, że nie mogą sprzedać mieszkania, "nie ma komu" to im się aż oczy zapalają jak słyszą o szansach na kopalnie (nawet dwie!)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:34Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: podpisTreść komentarza: i bardzo dobrze, cynk i ołów to straszny syf i zatrucie okolicy odpady poflotacyjne gorsze nawet niż w przypadku miedzi i srebra. Pół biedy jakby to był więgiel kamienny. Pan rekaktor jest od lat zakochany w kopaniu pod ziemią i zniszczeniu zasobów wodnych pod Zawierciem i Myszkowem. W ostatnich latach szczególnie dużo mówi sięo suszy hydrologicznej, to na dodatek ryjąc w ziemi mamy sobie ten problem powiększać? Przecież jest tyle innych możliwości rozwoju zaawansowanego przemysłu na powierzchni, który też daje "bogactwo". Albo, iluż to "górników" z Zawiercia i Myszkowa dostanie pracę?Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:26Źródło komentarza: STOWARZYSZENIE O NIEJASNYM FINANSOWANIU JUŻ PROTESTUJE PRZECIWKO KONCESJI DLA RATHDOWNEYAutor komentarza: RadosławTreść komentarza: Radny Janoska nie pobiera diety z tytułu wykonywanych obowiązków ze starostwa, podobnie było kiedy był radnym w MiG Ogrodzieniec. Proszę sprawdzić. Warto byłoby zamieścić taką istotną informację, ponieważ jest to ewenement na skalę krajową.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:19Źródło komentarza: PENSJA STAROSTY „BEZ ZMIAN”? NIE DO KOŃCA. DOSTANIE 1000 ZŁ WIĘCEJ. RADNI PRZYJĘLI UCHWAŁĘ „REGULACYJNĄ”Autor komentarza: samuelTreść komentarza: cynk i ołów, najgorsza kopalnia jeśli powstanie, współczucia dla Zawiercia i okolic.Data dodania komentarza: 7.11.2025, 13:20Źródło komentarza: Polski Rząd przedłuża koncesję na badanie złóż cynku i ołowiu dla Rathdowney!
Reklama
Reklama
Reklama