(Zawiercie) Nikt nie zgłosił chęci wydzierżawienia powierzchni na prowadzenie sklepu handlowo-gastronomicznego w budynku przychodni przy ul. Piłsudskiego 80. Budynek należy do Szpitala Powiatowego w Zawierciu, który ogłosił chęć wydzierżawienia 111 mkw w budynku przychodni. Do 11 września szpital oczekiwał na oferty przedsiębiorców, chętnych do wydzierżawienia pomieszczeń. Nie było chętnych. Przyczyn braku zainteresowania można upatrywać w wysokim czynszu minimalnym jakiego zażyczył sobie szpital, krótkim okresie dzierżawy (tylko 3 lata) i bardzo restrykcyjnym warunkom czym i jak można będzie w lokalu handlować. Określimy to dosadnie: trzeba być idiotą, żeby wydzierżawić lokal na warunkach zaproponowanych przez dyrekcję szpitala. Jak widać nikt nie był „taki głupi”. Pojawia się za to inne pytanie: komu powierzono zarządzanie szpitalem?
Szpital Powiatowy w Zawierciu ogłosił, że chce wydzierżawić 111 mkw powierzchni na prowadzenie punktu gastronomiczno-handlowego w budynku przychodni przy ul. Piłsudskiego 80. Nas zamiar szpitala zaciekawił z innego powodu. Wszystko wskazuje na to, że przetarg na dzierżawę powierzchni był bezprawny. Do jego ogłoszenia dyrektor szpitala potrzebował zgody Zarządu Powiatu Zawierciańskiego. Zarząd Powiatu, ale w składzie nieistniejącym, podjął taką „uchwałę” 27 sierpnia. I szpital ogłosił przetarg. Każdy, kto w takim przetargu by wystartował i jego nie wygrał, miałby wszelkie prawa zaskarżyć wynik przetargu wskazując właśnie tą okoliczność: że przetarg był, potocznie mówiąc „nielegalny”. Szpital nie miał prawa go ogłaszać, nie mając zgody prawidłowo wybranego Zarządu Powiatu Zawierciańskiego.
Ale do przetargu nikt się nie zgłosił. Naszym zdaniem przyczyny są oczywiste: dość wysoki czynsz. Należało zaoferować minimum, 6116 zł netto, lokal wyremontować i adaptować. A okres umowy zaproponowany przez szpital to tylko 3 lata. W warunkach umowy znalazły się też bardzo niebezpieczne dla każdego przedsiębiorcy zapisy, jak taki, że spóźnienie z płatnością czynszu o 7 dni daje szpitalowi prawo rozwiązania mowy ze skutkiem natychmiastowym. Jest też kolejny wytrych, pozwalający szpitalowi rozwiązać umowę choćby w pierwszym dniu funkcjonowania sklepu. Wystarczy, że „organ kontrolny” (nie sprecyzowano jaki, więc pewnie każdy, np. PIP, PINB, Sanepid, CBA, ABW itd., itp.) zgłosi jakiekolwiek zastrzeżenia, umowa może być przez szpital rozwiązana ze skutkiem natychmiastowym. Można więc łatwo sobie wyobrazić sytuację, że przedsiębiorca kończy kosztowny remont, uruchamia sklep i przychodzi Sanepid. A tu mysz! Jest zalecenie deratyzacji, szpital natychmiast rozwiązuje umowę najmu. A ty przedsiębiorco płacz.
Panie Starosto Dors, jeżeli cały szpital powiatowy jest zarządzany tak, jak zarządza się w nim nieruchomościami na wynajem, to „strach się bać!”.
Jarosław Mazanek
PS: wkrótce pokażemy więcej absurdów wynikających z faktu, że Rada Powiatu Zawierciańskiego kadencji 2018-23 uległa rozwiązaniu z mocy prawa, a skutki niedostrzegania tego faktu przez Wojewodę Śląskiego z PiS będą coraz bardziej skomplikowane. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym jest złożona skarga mieszkańca Zawiercia, który chce uznania za bezprawną likwidację przychodni przy ul. Niedziałkowskiego. Powód: uchwałę podjęła Rada Powiatu o nieistniejącym składzie. Dzisiaj podamy inny ciekawy przykład: 27 sierpnia uchwałą 52/353/19 Zarząd Powiatu Zawierciańskiego przyznał 2480 zł dotacji Stowarzyszeniu Uniwersytet Trzeciego Wieku na program „Kulturalny Senior”. Jeżeli uchwała zostanie skutecznie zaskarżona, emeryci będą musieli pieniądze zwracać.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze