Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 13 maja 2024 00:15
Reklama

IRYNA PRZYJECHAŁA SZUKAĆ LEPSZEGO ŻYCIA. POTRZEBUJE POMOCY Z POWODU UDARU. LECZĄ JĄ LEKARZE Z ZAWIERCIA

Od 3 lat Iryna Luchovska mieszka w Polsce. Jak setki tysięcy jej rodaków, szukała lepszego życia, wybierając pracę zarobkową w naszym kraju. Gdy Rosja najechała Ukrainę, Marganets nad rzeką Dniepr szybko znalazł się w środku okrutnej wojny. Na południe, na drugim brzegu Dniepru, miasto Enerhodar i największa w Europie Zaporoska Elektrownia Atomowa, od początku wojny zajęta przez Rosjan. 1 marca 2022 do Myszkowa, gdzie Irina pracuje i mieszka sprowadziła swoje córki: Nikę, Anastazję i Sofię. 6 stycznia Iryna dostała zapalenia mózgu i trafiła na oddział udarowy Szpitala Powiatowego w Zawierciu gdzie do dzisiaj jest leczona i rehabilitowana. Sytuacja rodziny stała się jednak bardzo trudna. Bez rodziny, przyjaciół. Mama w szpitalu, a najstarsza z dziewczynek ma tylko 15 lat. Ale w tej trudnej sytuacji, spotkali sporo życzliwych, empatycznych ludzi, którzy dostrzegli ich trudną sytuację.
IRYNA PRZYJECHAŁA SZUKAĆ LEPSZEGO ŻYCIA. POTRZEBUJE POMOCY Z POWODU UDARU. LECZĄ JĄ LEKARZE Z ZAWIERCIA
Od lewej: Nika Luhovska 15 lat, 8 letnia Sofija i Anastazja 12 lat oraz babcia Halina Luhovska
Podziel się
Oceń

Marganets nad Dnieprem od Zawiercia dzieli niecałe 1400 kilometrów. Miasto wielkością jest też bardzo podobne, liczy 46 tys. mieszkańców. Przynajmniej tylu miało przed wojną. Tam wojna zastała 15 letnią Nikę, Anastazję (12 lat) i Sofię, która dzisiaj ma 8 lat.

-Rakiety leciały nad naszymi głowami, po niebie. Widzieliśmy to codziennie -mówi Halina Luhovska, babcia dziewczynek, która przyjechała do Polski. Bez niej dzieci nie miałyby na czas choroby mamy dorosłego opiekuna.

Iriya pracowała w Polsce już od trzech lat, ostatnio w Kauflandzie. Dla córek, które są całym jej światem. To dla nich ciężko pracowała, marząc, jak każda matka, o zapewnieniu im lepszej przyszłości. Irina ma tylko 33 lata, gdy nagła choroba pozbawiła ją możliwości pracy i opieki nad córkami. Od kilku dni bolała ją głowa. Ale praca, obowiązki. Nie pomyślała, że to coś poważnego. W obcym kraju nie ma czasu na chorowanie. Trzeba zarabiać, zwłaszcza gdy w ojczyźnie wojna, a przyszłość dzieci obecnie jest tu, w Polsce.

6 stycznia Irina zaczęła mieć problemy z mówieniem, drętwiała jej lewa strona ciała. Najstarsza córka wezwała pogotowie, które zabrało mamę na oddział udarowy zawierciańskiego szpitala. Rozpoznanie: zapalenie mózgu, objawy podobne do udaru. W małym domku, który Irina wynajęła, gdy ściągnęła do Polski córki, 3 dziewczynki zostały same.

Losem dziewczynek zainteresował się ratownik medyczny

W zespole karetki ratunkowej, który udzielał pomocy częściowo sparaliżowanej był ratownik medyczny z 40 letnim stażem Wiesław Ćwiląg. On pierwszy zainteresował się sytuacją rodziny: Irina w ciężkim stanie trafia na oddział udarowy, w domu zostają trzy córki: 15, 12 i 8 lat. Nie mają nikogo dorosłego, kto mógłby się nimi zająć. To od niego o sytuacji rodziny dowiedział się pracodawca, firma KAUFLAND.

Pracownicy Kaufland wspierają koleżankę

Kierownikiem marketu tej sieci w Myszkowie od niedawna jest Teresa Będkowska-Kulej, myszkowianka, która od niedawna pracuje w rodzinnym mieście, choć karierę w korporacjach przez ostatnie kilkadziesiąt lat robiła pracując po całej Polsce. To ona skontaktowała się z naszą redakcją, prosząc o nagłośnieni historii Iriny:

-Irina pracuje u nas w Kaufland od dawna, jest bardzo dobrym pracownikiem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem, lubianą koleżanką. Gdy dowiedzieliśmy się o jej sytuacji pracownicy na szybko zorganizowali zrzutkę, żeby jej pomóc. Zebrali około 1000 zł. Jako kierownik sklepu staram się też, aby nasza firma udzieliła Irinie zapomogi z funduszu socjalnego. 

Z Ukrainy do Myszkowa przyjechała matka Iryny, Halina. To był jedyny sposób, żeby dziewczynki nie trafiły do placówki opiekuńczej.

-Sama w Ukrainie opiekuję się swoją 87 letnią mamą. Nie jest łatwo. Córka ma problemy z mówieniem, ma częściowo sparaliżowaną lewą stronę ciała. Ja na razie nie mogę pracować, bo trzeba zająć się wnuczkami, codziennie też jeżdżę do córki. Dojazdy nie są tanie. 25 złoty do Zawiercia. Dziewczynki nie widziały mamy od tygodnia, bo razem bilety, jak na pociąg na stację w Myszkowie i do szpitala z dworca w Zawierciu dojdziemy pieszo, to wydatek 50 zł. 

Z Haliną Luhovską i jej wnuczkami spotykam się 3 lutego. Babcia słabo mówi po polsku, ja z lat szkolnych odświeżam mój rosyjski. Ale doskonale tłumaczy 15 letnia NIKA:

-W Ukrainie skończyłam 9 klas, my mamy inny system edukacji, szkoła ma 11 klas. Jak miałam 13 lat to marzyłam, że zostanę dziennikarką. Gdy wybuchła wojna, mama ściągnęła nas do Polski. W Myszkowie trafiłam do klasy fryzjerskiej technikum w Zespole Szkół nr 1. 

-Czy się interesujesz? 

NIKA: -Dużo czytam, interesuje mnie też psychologia. 

Anastazja i Sofija chodzą do Szkoły Podstawowej nr 1 w Myszkowie. Sofija choć ma 8 lat jest już w III klasie. To też pokazuje ciekawe różnice polskiej i ukraińskiej edukacji. Mimo trudniej sytaacji, dziewczynki są uśmiechnięte, pogodne.

Anastazja: -Lubię szkołę. Klasę też mam fajną i nauczycieli. Jestem w klasie jedyną Ukrainką. 

Babcia dziewczynek martwi się jednak o to, jak poradzą sobie w najbliższych miesiącach: -Gdy córka poczuje się lepiej, będę chciała podjąć pracę. Już teraz mogłabym robić coś dorywczo, po południu, w weekendy. Codzienne jeżdżę do szpitala opiekować się Iriną. A dziewczynki muszą iść do szkoły. Córka ma ubezpieczenie, dostanie zasiłek chorobowy, ale nie jest łatwo. Utrzymanie mieszkanie to przynajmniej 2000 zł miesięcznie.

Magistrat: troszczymy się o los dzieci

Losem rodziny Iriny Luhovska zainteresowali się urzędnicy z Urzędu Miasta Myszkowa. Z obywatelami Ukrainy, którzy po 24 lutego 2022, gdy wybuchła wojna ma codziennie kontakt Dorota Ćwiląg, kierowniczka Wydziału Spraw Obywatelskich: -Ratownik medyczny Wiesław Ćwiląg, który zainteresował się losem tej rodziny, co się stanie z nieletnimi dziećmi, to akurat mój szwagier. Od razu dał mi znać, że trzeba im pomóc. My jako administracja możemy przede wszystkim zadbać o sprawy formalne. Pani Irina ma pensję, teraz zasiłek chorobowy. Ale babcia nie mogłaby z tych środków korzystać, żeby dbać o córki pani Iriny, bo nie ma dostępu do konta. Skontaktowaliśmy się z Międzypowiatowym Bankiem Spółdzielczym w Myszkowie, który od razu zareagował, gdy przedstawiliśmy sytuację. Pracownicy MBS odwiedzili panią Irinę w szpitalu, gdzie odebrali od niej oświadczenie, od zmiany konta na wspólne z jej matką, Haliną Luhovska. 

POMÓŻMY IRYNIE I JEJ DZIELNYM CÓRKOM!

Choroba Iriny spowodowała, że niewielkie środki do życia jakie im zostały, nie wystarczą, aby rodzina miała co jeść i jak opłacić wynajęcie naprawdę skromnego domku dokładnie na końcu miasta. Administracyjnie to nawet już nie Myszków, tylko Koziegłowy. Przyjrzeliśmy się sytuacji rodziny. Warto i trzeba im pomóc. Przez 3 lata Iryna pracowała w Polsce, płacąc podatki, ubezpieczenie. W chorobie mniejsze środki finansowe, bez możliwości powrotu do Ukrainy, gdzie jest wojna, nie wystarczą. Nie mają na kogo liczyć. Mogą liczyć tylko na naszą empatię i pomoc. Byliśmy jako społeczeństwo obywatelskie hojni dosłownie kilka dni temu, wspierając leczenie sepsy w tegorocznym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pokażmy teraz, że Irina walcząc o zdrowie, nie będzie musiała się martwić o los córek, dla których ciężko pracowała, aby zapewnić im lepsze życie.

Jak pomóc Irynie

Szukamy organizacji, fundacji czy stowarzyszenia, które mogłoby ogłosić zbiórkę publiczną na którejś z platform to tego celu: zrzutka.pl czy pomagam.pl lub innej. Wtedy każdy widziałby cel i przebieg zbiórki. Prosimy też o doraźną pomoc finansową wpłacaną na konto które do tego celu IRYNA ma założone w Międzypowiatowym Banku Spółdzielczym:

10 8279 0000 0131 1253 3001 0001 IRYNA LUHOVSKA

Z tego konta babcia dziewczynek Halina będzie mogła je utrzymać i opłacić mieszkanie. Każdy, kto chciałby zaoferować inną pomoc, lub dowiedzieć się więcej, może skontaktować się z redakcją:

[email protected] lub z autorem artykułu: [email protected] tel. 602 514 030

Jutro sobota 4 lutego. Razem z babcią dziewczynki pierwszy raz od wielu dni zobaczą się z mamą, gdyż zaoferowaliśmy im pomoc z dowiezieniu Niki, Anastazji i Sofii do Szpitala Powiatowego w Zawierciu gdzie od prawie miesiąca jest pod bardzo dobrą opieką lekarzy i pielęgniarek. Będą mogły przytulić się do mamy.

Czy Iryna zobaczyła w sobotę córki? Czytaj w artykule::

Na nasz apel, że poszukujemy fundacji lub stowarzyszenia, które zechce zorganizować zbiórkę na pomoc dla ten rodziny, odpowiedziała pozytywne Fundacji „Akademia Dobrych Pomysłów” z Dąbrowy Górniczej. Fundacja zajmuje się wspieraniem dzieci w trudnej sytuacji, np.  których rodzice ulegli wypadkom, chorują czy z innych powodów spotkała je krzywda. Jak mówi nam Grzegorz Siemko z Fundacji, od początku wojny w Ukrainie  zajmują się też wspieraniem rodzin uchodźców wojennych. Iryna nie przyjechała do Polski z powodu wojny, ale jej dzieci już tak. W porozumieniu z naszą redakcją Fundacja Akademia Dobrych Pomysłów ogłosiła zbiórkę na pomoc dla Iryny i jej córek: Niki, Anastazji i Sofii: 

 


 



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Ani Konar ani NemśTreść komentarza: Będzie zawierciański tuskostan. Polak i przed szkodą i po szkodzie głupi, już zapomnieli Mazura z PO. "Depisyzacja" ? Tylko że ona słuchała ludzi, dziś będziecie mieć kopalnię która zniszczy nam miasto, zielony ład budynkowy i grzewczy oraz wysokie rachunki i będziecie szczęśliwi.Data dodania komentarza: 10.05.2024, 10:21Źródło komentarza: W JUTRZEJSZYM WYDANIU PAPIEROWYM KURIERA: KONIEC PIS W POWIECIE ZAWIERCIAŃSKIM!Autor komentarza: StanisławTreść komentarza: Dzień dobry teraz zostałem naciognienty na darmowe kasę ale w porę ocknełem się i skontaktowałem się z Bankiem HSBC kturu miał mi przelać te darmowe okazało się że żadnej darowizny niema a dokumenty soł podrobione ale oszuści chcieli dalszych wpłat i tłumaczenie że ich placówka nie udostępniła wszystkich dokumentów do głównego bankuData dodania komentarza: 10.05.2024, 04:28Źródło komentarza: MILIONY SPADKU LUB DAROWIZNY? TO ZWYKŁE OSZUSTWO!Autor komentarza: ani pisTreść komentarza: głupia pisowska propaganda, i tyleData dodania komentarza: 08.05.2024, 14:33Źródło komentarza: Zielone światło dla ZawierciaAutor komentarza: brounTreść komentarza: Gaśnicowi wyznawcy wyszli ze swych onucowych pościeli i ujadają!Data dodania komentarza: 08.05.2024, 12:19Źródło komentarza: Zielone światło dla ZawierciaAutor komentarza: Ani Konar ani NemśTreść komentarza: Niepochlebne komentarze usuwacie, co funkcjonariusze medialni ?Data dodania komentarza: 07.05.2024, 18:40Źródło komentarza: Zielone światło dla ZawierciaAutor komentarza: Ani Konar ani NemśTreść komentarza: Czego się spodziewać po pracownicy Tuska ? Niczego lepszego ! To kiedy kopalnia i zrobienie drugiej Trzebini ? Albo pytanie gdzie będziemy "gościć" lekarzy i inżynierów w Zawierciu ? Głupie ? Przekonacie się !Data dodania komentarza: 07.05.2024, 14:02Źródło komentarza: Zielone światło dla Zawiercia
Reklama
Reklama
Reklama