Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 09:19
Reklama
Reklama

Olej palmowy. O co ten raban?

Według raportu Frost & Sullivan w Polsce na jednego mieszkańca przypada aż 9,8 kilograma tego tłuszczu rocznie. Jest to najczęściej wykorzystywany olej roślinny na świecie, wg szacunków FAO[2] wynika, że do roku 2050 popyt na ten surowiec potroi się. Mimo tego, nie cieszy się on jednak dobrą opinią – w całej Unii Europejskiej obowiązują ograniczenia dotyczące jego wykorzystania. Z czego wynika jego zła reputacja?
Olej palmowy. O co ten raban?
Szacuje się, że w wyniku działalności człowieka w zaledwie 16 lat (1999-2015) wyginęła niemal połowa populacji orangutanów
Podziel się
Oceń

Dzięki swojej niskiej cenie olej palmowy jest składnikiem wielu produktów spożywczych, takich jak margaryny, słodycze, czekolada, lody i inne wyroby cukiernicze. Im produkt jest tańszy i bardziej przetworzony, tym większe jest prawdopodobieństwo, że w jego składzie będzie on obecny. Cena oleju palmowego wynika w dużej mierze z jego wydajności. Z 1 hektara upraw olejowca gwinejskiego można uzyskać aż 4,14 ton oleju rocznie, podczas gdy z tego samego areału słonecznika lub rzepaku uzyskamy w ciągu roku jedynie 0,53 i 0,69 tony. I o ile ten surowiec w swojej pierwotnej formie zawiera witaminy, składniki odżywcze i ma pozytywny wpływ na zdrowie, to my najczęściej konsumujemy go w postaci przetworzonej i utwardzonej, a to już nie jest korzystne dla naszego organizmu. Według raportu EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności), olej palmowy może być znacznie bardziej rakotwórczy niż jakikolwiek inny olej dostępny na rynku. Jednak wysoka zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych i rakotwórcze działanie to nie koniec właściwości ubocznych tego produktu.

Kontrowersje wokół pozyskiwania oleju palmowego
Nieustannie rosnące globalne zapotrzebowanie rynku spożywczego na olej palmowy przyczynia się do zanikania w zastraszającym tempie lasów deszczowych. To właśnie na terenach pokrytych dżunglą, występują najlepsze warunki do wzrostu olejowców. W niektórych częściach świata, przede wszystkim w Indonezji, która jest największym producentem oleju palmowego, w niekontrolowany sposób wycinane i wypalane są ogromne obszary tych dziewiczych obszarów pod plantacje. Obecnie obsadzone palmami olejowymi[4] jest już 14 milionów hektarów tamtejszych ziem, co odpowiada ponad 1/3 powierzchni Polski.
Wylesianie wpływa negatywnie nie tylko na zmniejszenie różnorodności biologicznej samego lasu tropikalnego, ale także przyczynia się do powodzi, tworzenia osuwisk oraz wymierania wielu gatunków zwierząt, takich jak słonie, nosorożce, tygrysy czy orangutany. Młode tych ostatnich potrzebują około 10 lat do usamodzielnienia się. Duża ilość informacji potrzebnych do przyswojenia, a co za tym idzie, długi proces uczenia sprawiają, że orangutany są wyjątkowo wrażliwe na dynamiczne zmiany zachodzące w ich środowisku naturalnym i tym samym stały się symbolem wycinania lasów na Sumatrze 
komentuje dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego, realizującego projekt Klimada 2.0. 
Szacuje się, że w wyniku działalności człowieka w zaledwie 16 lat (1999-2015) wyginęła niemal połowa populacji orangutanów. Skala zniszczeń wynikających z wypalania lasów deszczowych jest dobrze widziana z satelity NASA. Jednak na problem ten nie można patrzeć „z góry” w zero-jedynkowy sposób, ponieważ jest on dużo bardziej złożony.

Olej palmowy źródłem globalnego sporu
Plantacje olejowca to miejsca pracy dla lokalnej społeczności oraz ważny element gospodarki krajów rozwijających się, nad którymi zawisły teraz czarne chmury. Dlaczego? Przyjęty przez Komisję Europejską w marcu tego roku plan wycofywania się z biopaliw może mocno uderzyć w kraje dostarczające do Europy biopaliwa wyprodukowane z biokomponentów, w tym oleju palmowego. Czy jest to dobre posunięcie?
W ślad za Międzynarodową Unią Ochrony Przyrody, uważam, że zakazanie sprowadzania produktów na bazie oleju palmowego niesie za sobą ryzyko. Nie tylko nie powstrzymamy wylesiania indonezyjskiej dżungli, ale wręcz będziemy pozyskiwać jeszcze większe obszary, tylko pod innymi szerokościami geograficznymi pod uprawę rzepaku, soi i słonecznika. Ogólnoświatowa dyskusja na temat oleju palmowego powinna skupić się nie na jego demonizacji, lecz na bardziej zrównoważonych metodach uprawy palmy olejowej, bieżącej kontroli plantacji oraz certyfikacji pozyskanego surowca. Zdaję sobie sprawę, że wpłynie to na cenę samego oleju. Jest to jednak czynnik, który może skłonić wielkie korporacje do zmiany procesów produkcji bądź doskonalenie obecnych mechanizmów 
– komentuje dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor IOŚ-PIB, realizującego projekt Klimada 2.0. 
Niestety, certyfikowany olej palmowy, dający gwarancję jego pochodzenia, stanowi zaledwie 19% całkowitej światowej produkcji. Co gorsze, firmy z premedytacją wykorzystują „zielony” surowiec głównie w produktach kierowanych na rynek europejski, gdzie konsumenci bardziej zwracają uwagę na skład produktów. Do Indii i Chin, gdzie popyt oleju palmowego jest największy na świecie, a cena napędza popyt konsumentów, niestety wykorzystywany jest już niecertyfikowany, tańszy surowiec.
Co Ty możesz z tym zrobić?
Trudno oczekiwać, że w obliczu zwiększającej się populacji na Ziemi (a co za tym idzie zapotrzebowania na żywność), plantacje palmy oleistej znikną z powierzchni naszej planety. To, co możemy zrobić jako społeczeństwo, to czytać etykiety i swoimi decyzjami zakupowymi wywierać wpływ na producentów. Bardziej zrównoważona produkcja i świadoma konsumpcja to nie tylko szansa dla przyszłych pokoleń, ale także dla nas samych. 


Skala zniszczeń wynikających z wypalania lasów deszczowych jest dobrze widziana z satelity NASA


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: KrzysztofTreść komentarza: Odsuńmy PiS od władzy w powiatach. Nie będą mogli zatrudniać pociotków. I wtedy ta partia się skończyData dodania komentarza: 24.03.2024, 10:56Źródło komentarza: Powiatowy Zamach Stanu? PUBLICZNY SZPITAL CHCE WYBRAĆ WŁASNĄ RADĘ POWIATU!Autor komentarza: jkmTreść komentarza: Mam nadzieję, że mądrzy mieszkańcy Zawiercia, pogonią Janoskę. Niech buduje szubienice, może dla siebie i innych konfiturowatychData dodania komentarza: 17.03.2024, 11:32Źródło komentarza: Ogrodzieniec nie chce narodowcówAutor komentarza: KrystekTreść komentarza: Czekam z utęsknieniem na zmiany. Może w końcu wiele osób co zostało zwolnione za tą dyrekcję wrócą z powrotem do pracy. Czekamy z wielką dzieją!Data dodania komentarza: 16.03.2024, 12:54Źródło komentarza: Powiatowy Zamach Stanu? PUBLICZNY SZPITAL CHCE WYBRAĆ WŁASNĄ RADĘ POWIATU!Autor komentarza: DanielTreść komentarza: Panie Redaktorze Pan jako jedyny pisze prawdę o tym co tutaj się dzieje. Starostwo o wszystkim wie ale oni w tym tak samo uczestniczą. Dlatego oby ludzie głosowali mądrze bo źle się dzieje w tych instytucjach.Data dodania komentarza: 16.03.2024, 08:12Źródło komentarza: Powiatowy Zamach Stanu? PUBLICZNY SZPITAL CHCE WYBRAĆ WŁASNĄ RADĘ POWIATU!Autor komentarza: KrzysiekTreść komentarza: no właśnie i czy jest to do podważenia??? gołym okiem widać oszustwoData dodania komentarza: 15.03.2024, 19:22Źródło komentarza: Powiatowy Zamach Stanu? PUBLICZNY SZPITAL CHCE WYBRAĆ WŁASNĄ RADĘ POWIATU!Autor komentarza: MirekTreść komentarza: Milejska Maria prawdę mówi o szpitalu. Może będzie nowym dyrektorem? Oby.Data dodania komentarza: 15.03.2024, 19:13Źródło komentarza: Powiatowy Zamach Stanu? PUBLICZNY SZPITAL CHCE WYBRAĆ WŁASNĄ RADĘ POWIATU!
Reklama
Reklama
Reklama