(Zawiercie) W niedzielną noc, 11 sierpnia, motocyklista nie zatrzymał się do kontroli policyjnej. Mężczyzna najpierw uciekał swoim jednośladem, potem pieszo. Nie chciał zatrzymać się do kontroli, bo nie miał uprawnień do kierowania motocyklem. Teraz za brawurową, choć wyjątkowo nieudaną ucieczkę, motocykliście grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Po godzinie 2.00 w nocy 11 sierpnia motocyklista jadący hondą nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Choć policjanci dawali zarówno sygnały świetlne, jak i dźwiękowe, motocyklista postanowił je zignorować i zaczął uciekać.
- Mężczyzna uciekał ul. 3 Maja, gdzie na łuku drogi łączącym ją z ul. Kościuszki, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w pobliski budynek. Dalej uciekał pieszo. Policjanci ujęli go na ul. Marszałkowskiej – informują policjanci z zawierciańskiej jednostki.
Jak się okazało, mężczyzna był trzeźwy. Miał tłumaczyć mundurowym, że uciekał, bo bał się kary za jazdę motocyklem bez wymaganych uprawnień. Za brak uprawnień i jazdę z prędkością, która nie pozwoliła na panowanie nad pojazdem, motocyklista otrzymał mandaty. Jednak za ucieczkę przed policjantami grozi mu znacznie dotkliwsza kara – od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. (es) Foto: KPP Zawiercie
Napisz komentarz
Komentarze